Author Archives: strefa

Każdy marzy o inspirującej, ciekawej, kreatywnej, dobrze płatnej pracy, w której spotkamy wspaniałych ludzi, a każdy dzień jest prawdziwą przyjemnością. Wszyscy wiemy więc JAKA powinna być praca – lecz która tak naprawdę zapewni nam satysfakcję? Jak wybrać zawód, który cieszy? W którą stronę pójść, żeby poniedziałek nie był najgorszym dniem w tygodniu? Dylematy dotyczące wyboru kariery zawodowej zaczynają się już w szkole średniej, a nierzadko trwają podczas studiów czy nawet pierwszej podjętej pracy. Często niełatwo jest znaleźć kompromis między przyszłymi zarobkami, oczekiwaniami otoczenia, aktualną sytuacją prywatną oraz własnymi zainteresowaniami. Problemem bywa brak odpowiedzi na pytania: Jaki zawód do mnie pasuje? W czym sprawdzę się przyszłości? Co może mnie zainteresować?

Najefektywniejszy sposób wyboru ścieżki zawodowej to psychologiczne doradztwo zawodowe. Psycholog oraz przeprowadzane pod jego kierunkiem testy są w stanie pomóc w wyborze i zaplanować karierę zawodową. Co prawda nie ma wiarygodnego „testu na zawód”, ale umiejętne połączenie dwóch lub trzech kwestionariuszu daje bardzo dobre efekty. Takie konsultacje obejmują zwykle dwa spotkania z psychologiem-doradcą. Pierwsze spotkanie ukierunkowane jest na zbieranie informacji. Klient rozwiązuje zaproponowane testy psychologiczne – są to profesjonalne narzędzia psychometryczne spełniające wszelkie normy. Zazwyczaj używa się:

  • testu inteligencji – inteligencja jest ważnym czynnikiem, kiedy wybieramy kierunek studiów lub próbujemy zaplanować ścieżkę zawodową. Nie chodzi tu jedynie o rozumowanie logiczno-matematyczne – testy badają również werbalny i społeczny wymiar inteligencji. Dzięki temu klient otrzymuje nie tylko „suchy” wynik liczbowy, ale jest w stanie zobaczyć, w której sekcji odnosi lepsze wyniki i którą uznał za najprzyjemniejszą.
  • testu osobowości – to, w jaki sposób reagujemy na sytuacje ma ogromny wpływ na to, jak odnajdziemy się w przyszłej pracy. Testy osobowości pomogą określić między innymi poziom naszej sumienności, neurotyczności czy otwartości na nowe doznania. Wynik służy doprecyzowaniu, jakie są nasze wewnętrzne predyspozycje i umiejętności.
  • testów preferencji zawodowych – czas na konkret. Jakie predyspozycje są dla Ciebie najważniejsze i w jakich czujesz się najlepiej? Testy badają kompetencje takie jak (na przykład): językowe, matematyczne, opiekuńcze, kierownicze.

Oprócz testów przeprowadzany jest swobodny wywiad, na którym klient opowiada o swoich mocnych i słabych stronach, ulubionych zajęciach czy postrzegania siebie.

Drugie spotkanie to omówienie wyników. W takim spotkaniu mogą wziąć udział rodzice lub opiekunowie młodego klienta. Wraz z psychologiem klient szuka rozwiązań, wymienia spostrzeżenia i pomaga w interpretacji wyników testów. Taka dyskusja dostarcza klientowi sporą dawkę informacji o sobie samym i o swoich umiejętnościach. Profesjonalnie przeprowadzone doradztwo zawodowe przybliży Ci, jaki zawód wybrać i jakie są Twoje predyspozycje zawodowe.

A jak nie psycholog to…

Możesz spróbować określić, jaki zawód do Ciebie pasuje nie wychodząc z domu. Spróbuj zastanowić się nad tym, jakie informacje już posiadasz. Pierwszym krokiem jest zrozumienie, kim jesteś i czego chcesz – zarówno od pracy, jak i życia. Niezależnie od tego, czy jesteś w połowie kariery zawodowej, czy nadal w trakcie studiów, rozważ swoje zainteresowania, umiejętności, wartości i cechy. Oto kilka kluczowych pytań, które możesz sobie zadać (najlepiej wypisać, a następnie skonsultować z bliską Ci osobą), aby pomóc w podjęciu decyzji o kolejnych krokach.

• W czym jestem/byłem dobry?
• Co lubię robić w wolnym czasie?
• Jakie są moje dotychczasowe osiągnięcia?
• Jakie są Twoje wartości? Czego oczekujesz po przyszłym miejscu pracy?
• Czy wolisz pracować samodzielnie czy w grupie?
• Czy zależy mi na wysokich zarobkach?
• Czy chcesz pracę, która pozwoli ci na pewną ilość wolnego czasu, abyś mógł nadal brać udział w innych zajęciach?
• Czy podoba ci się kierowanie, udzielanie rad lub zachęcanie ludzi do pomocy?
• Jakie widzisz przeszkody lub wyzwania, które mogą stanąć na drodze Twojego wymarzonego zawodu?

Następnie zastanów się, jakie zawody przychodzą Ci do głowy. Poczytaj opisy zawodów w internecie. Możesz myśleć, że wiesz coś o konkretnej karierze, ale jeśli nie masz osobistych doświadczeń lub wcześniejszych badań, prawdopodobnie nie masz wystarczających informacji, aby zdecydować, czy byłbyś zadowolony z codziennej pracy w tym zawodzie. Po zawężeniu listy do kilku wyborów dokonaj bardziej dogłębnych badań. Spróbuj wyszukać i porozmawiać z osobami związanymi z zawodami, które poważnie rozważasz. Mają doświadczenie, które może pomóc ci podjąć bardziej świadomą decyzję.

Jeżeli odnajdziesz interesujący Cię pomysł zastanów się, jak zaplanować kroki, które musisz wykonać, aby wprowadzić swój plan w życie.

Wykorzystaj wszystko, czego dowiedziałeś się o swoich umiejętnościach, zainteresowaniach i wartościach wraz ze zgromadzonymi informacjami o świecie wybranego zawodu, aby stworzyć swój plan. Zadaj sobie pytania:

  • Jakie działania / kroki pomogą mi osiągnąć moje cele zawodowe, szkoleniowe i zawodowe?
  • Gdzie mogę uzyskać pomoc?
  • Kto mnie wesprze?

Wybór zawodu to coś, co zawsze możesz naprawić lub zmodyfikować w trakcie swojego życia – nigdy nie jest późno na zmiany. Nie wyklucza to jednak faktu, że jest to decyzja niezwykle ważna i warto podejść do niej z zaangażowaniem – zwłaszcza, jak nie jesteś przekonany, którą ścieżkę wybrać.

Zastanawiając się nad wyborem przyszłego zawodu unikaj następujących zachowań:

  1. Nie podążaj ślepo za zdaniem innych (rodziców, partnera, przyjaciół). Jeśli mają inne zdanie na temat Twojego wyboru, postaraj się przedyskutować Twój punkt widzenia – to TY podejmujesz decyzję i musisz odnaleźć się w środowisku pracy.
  2. Wysoka pensja jest ważna, ale jej wielkość nie jest tak naprawdę prognostykiem satysfakcji z pracy. Innymi słowy, możesz zrobić sześć liczb, ale jeśli nie znosisz tego, co robisz, trudno będzie ci cieszyć się owocami swojej pracy. Poszukaj równowagi między zarabianiem wystarczającej ilości pieniędzy, aby utrzymać siebie i pracą, w której się spełniasz.
  3. Weź pod uwagę to, kim jesteś – w innym przypadku istnieje duża szansa, że skończysz w zawodzie, który jest dla ciebie nieodpowiedni.

 

Doradztwem Zawodowym w Strefie Myśli zajmuje się Piotr Goc, psycholog, psychoterapeuta, trener. Oprócz wieloletniego doświadczenia w psychoterapii i pomocy psychologicznej, posiada również bogate doświadczenie z obszaru Zarządzania Zasobami Ludzkimi, tworzenia i prowadzenia szkoleń. Zapisz się na wizytę!

Cieszysz się na imprezę w klubie czy gronie przyjaciół, a twój partner nie chce iść. To znaczy – niby chce, w każdym razie tak mówi, ale przygotowuje się do wyjścia w taki sposób, że kiedy wreszcie jest gotowy, wychodzenie z domu już nie bardzo ma sens. Impreza prawdopodobnie się kończy. Albo masz pecha pracować z kimś, kto wydaje się bardzo na serio podchodzić do swoich, a jeszcze bardziej do twoich obowiązków. Ciągle czegoś chce, nieustannie prosi cię o raporty, których… nikomu nie przekazuje i sam z nimi nic nie robi. Kiedy mu o tym przypominasz, udaje Greka. Nie rozumie, o co ci chodzi, albo tłumaczy się nadmiarem pracy.

Jeśli przeżywasz takie lub podobne sytuacje, to już wiesz, jak przejawiają się zachowania określane mianem bierno-agresywnych lub cichą agresją. Być może spotykasz się z nimi sporadycznie albo grasz główną rolę w podobnym dramacie. Jeśli zachowania bierno-agresywne są jedynym czy głównym sposobem interakcji danej osoby z otoczeniem, możemy mówić o zaburzeniu.

Nie trzeba od razu jego ekstremalnej postaci, aby doświadczać cierpienia z dnia na dzień. W rzeczywistości cicha agresja jest znacznie powszechniejsza, niż sobie wyobrażamy. Znajdujemy ją w środowisku pracy, wśród przyjaciół i oczywiście w związkach. Wynika to z wielu możliwych przyczyn: konfliktów samooceny, poczucia odrzucenia w dzieciństwie (zwykle przez matkę), wyuczonych złych wzorców zachowań… Ofiarami – albo agresorami, zależy jak na to patrzeć – bywają zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Pasywno-agresywne zachowania są trudne do rozpoznania gołym okiem, czasami wymykają się klasyfikacji, ale zawsze są bardzo bolesne dla cierpiących i dla otoczenia. Zobaczmy, jak działają, aby je zrozumieć.

Milczenie jest bronią (i to ostrą)

Osoba bierno-agresywna wpada w gniew jak każdy inny śmiertelnik, ale nie będzie go werbalizować i wyrazi go w inny sposób: na przykład ignorując drugą osobę w przedłużających się okresach. Za tą postawą czai się poczucie wewnętrznego zranienia – mniejsza o to, na ile uzasadnione – ale specyficzna mieszanka dumy i głębokiego lęku uniemożliwia takiej osobie wyrażenie swoich prawdziwych potrzeb i uczuć. W rezultacie, jeśli druga strona próbuje ujawnić tlący się konflikt i rozmówić się „raz na zawsze”, człowiek o osobowości bierno-agresywnej będzie się bronił rękami i nogami przed konfrontacją. Przerzuca odpowiedzialność za problem albo, o wiele częściej, po prostu zaprzecza jego istnieniu.

Przy tobie, ale bez ciebie

Osobowość bierno-agresywna jest bardzo zależna, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Lubi być pod opieką, ale jednocześnie chce wolności, bezwzględnej autonomii. Nie przejawia się to jednak formułowaniem żądań i poleceń. To sprawia, że jest ona ambiwalentna i niespójna. Żąda i wymaga, ale nie nazywa swoich oczekiwań wprost. Niby unika konfliktu, ale potrafi go podtrzymywać tygodniami i latami. Mówi się o takich: „dziurki nie zrobi, a krew wypije”.

Ukryta agresja

Jego trudność w wyrażaniu tego, czego chce, dręczące poczucie zależności i gniew, kiedy nie czuje się wystarczająco kochany i dopieszczany, to istny koktajl Mołotowa w osobistych związkach. Postawa bierno-agresywna prowadzi do działania bez strategii konfrontacyjnych: nie odzywa się, nie zwraca uwagi na partnera, nie odbiera telefonów, zapomina o tym, co mu powiedziano wcześniej… Jeśli druga osoba próbuje postawić go twarzą w twarz z jego zachowaniem, będzie uciekać od dyskusji, zaprzeczając największemu problemowi.

Wiktymizm w najczystszej postaci

Wiktymizmem nazywa się w psychologii uporczywe pielęgnowanie traumatycznych doświadczeń, obsadzanie samego siebie w roli ofiary otoczenia. Pół biedy, gdyby prowadziło to „tylko” do płaczliwego pochylania się nad swoim losem, ale postawa taka wiąże się z pragnieniem rewanżu i zemsty. Osoba bierno-agresywna ma trudności z rozpoznaniem tego, co się z nią dzieje, i zakomunikowania tego innym. Brak samokrytyki i elastyczności prowadzi do poczucia, że ma sto procent racji, i że to reszta świata jest winna całemu złu. Działa to w obie strony kiedy zatem mimo twoich apeli całe dnie upływają bez prawdziwej, szczerej rozmowy z partnerem lub przyjacielem, masz tendencję do dostrzegania tylko własnego bólu. Osobowość bierno-agresywna odczuwa go tym bardziej, utwierdzając się w poczuciu krzywdy.

A jak radzić sobie z bierną agresją, kiedy rozpoznasz ten stan u osoby bliskiej lub takiej, na którą jesteś tak czy inaczej skazany – na przykład w pracy? Masz do wyboru trzy strategie.

Pierwsza polega na tym, aby mu (lub jej) pozwolić przejść przez najtrudniejszą fazę. Jeśli chcesz się spierać lub sprawić, by ten ktoś zobaczył, że popełnił błąd, to stoisz na przegranej pozycji. Osoba pasywno-agresywna będzie jeszcze bardziej zamykać się w sobie. Dlatego daj jej czas. Obawa przed porzuceniem sprawi, że w pewnym momencie się wycofa.

Po drugie, postaraj się spojrzeć na problem z dystansu. Nie traktuj zachowań bierno-agresywnych jako osobistego, wymierzonego właśnie w ciebie ataku, ale jako reakcję drugiej osoby na własny ból, pomieszany z trudnościami w wyrażaniu go. Dlatego, mimo że bierny agresor rani cię boleśnie, spójrz na niego ze współczuciem.

I trzecia strategia: kiedy opanujesz własne (uzasadnione!) zniecierpliwienie takim zachowaniem, spróbuj znaleźć okazję do wyrażenia spokojnie, bez osobistych oskarżeń, co się z tobą dzieje, kiedy on lub ona działa w ten sposób. Celem jest znalezienie wspólnych rozwiązań. A jeśli postawa biernej agresji jest wysoce powtarzalna, najlepszą opcją jest uzyskanie profesjonalnej pomocy. Leczenie biernej agresji polega na psychoterapii indywidualnej, która sięga do źródła problemu i szuka odpowiedzialnych za niego mechanizmów. Klient i psychoterapeuta przepracowują to, co miało wpływ na powstanie zaburzenia.

Mówiąc krótko, cicha agresja jest bardzo częsta i bardzo bolesna. Manifestuje się na wiele sposobów i niekoniecznie wiąże się z zaburzeniem w postaci klinicznej. Kiedy nauczymy się rozpoznawać ją u drugiej osoby – a także w sobie – będziemy mogli zmierzyć się z nią nie tracąc pogody ducha i z większą skutecznością.

Jeśli czujesz, że jesteś ofiarą biernej agresji, skontaktuj się z nami! Możemy Ci pomóc. Na konsultację możesz umówić się telefonicznie 22 490-44-12 / 602 432 591, mailowo recepcja@strefamysli.pl lub poprzez formularz kontaktowy.  Zapraszamy!

Temat związków zawsze wzbudzał kontrowersje i poruszał ludzi. Każda relacja jest inna i rządzi się swoimi prawami. Podobnie jest ze zdradą – jedni są w stanie ją wybaczyć, u innych zaś łączy się to z końcem związku lub rozwodem.

Mówiąc o zdradzie najczęściej myślimy o zdradzie fizycznej. W myślach maluje się obraz pary kochanków, którzy spotykają się w hotelowym pokoju za plecami swoich partnerów. Zdrada nie musi mieć jednak nic wspólnego z seksem. Nie trzeba uprawiać seksu – zdradzić lub być zdradzonym można nawet nie dotykając drugiej osoby. Takie zachowanie to po prostu zdrada emocjonalna, która – wbrew pozorom – jest najczęstszą formą zdrady.

Zdrada emocjonalna – definicja

Zdradę emocjonalną definiuje się jako platoniczne lub przyjacielskie uczucie w stosunku do drugiej osoby, które stopniowo eskaluje w stronę relacji romantycznej lub seksualnej, podczas gdy inny związek (monogamiczny) nie jest zakończony. Taki typ romansu jest popularny. Około 45% mężczyzn i 35% kobiet przyznaje się do tego typu znajomości, podczas gdy tylko (albo aż!) 20% osób przyznaje się do zdrady fizycznej (dane przybliżone).

Dlaczego zdradzamy?

Pary w związkach z długoletnim stażem zaczynają przyjmować siebie jako „pewnik”. Jedna lub obie strony często kończą z poczuciem niedowartościowania i zignorowania potrzeb. Jeżeli pojawia się ktoś inny, kto pragnie słuchać i inwestować czas w naszą osobę, można łatwo zaangażować się w taką znajomość. Powodów, dla których ludzie zdradzają jest tak wiele, jak wiele jest sytuacji, ludzi i ich osobistych kłopotów.

Czy ludzie faktycznie chcą siebie zdradzać i robią to z premedytacją? Otóż ustalenie granicy między zwykłą przyjaźnią i bliskością, a zdradą jest niezwykle trudne i jest przyczyną frustrujących sytuacji. Często sami zdradzający nie uważają swoich znajomości za romans, lecz za zwykłe koleżeństwo. Nie każdy potrafi określić, w którym momencie ta granica zostaje przekroczona. W dzisiejszych czasach, w których na co dzień używa się komunikatorów i social media nawiązywanie nowych kontaktów jest znacznie bliższe i… zwyczajnie łatwiejsze do ukrycia. Ludzie żyją pośpiechu, przez co nie mają czasu lub motywacji, aby szukać w partnerze oparcia emocjonalnego. Wieczne zabieganie sprawia, że para spycha emocjonalne potrzeby na dalszy plan. Oczekujemy od partnera pomocy w wykonywaniu codziennych obowiązków i wsparcia w ciężkich sytuacjach, zapominając o rozwoju związku jako relacji między dwójką ludzi. W końcu, decydujemy się szukać więzi na płaszczyźnie emocjonalnej. Nowa, wciągająca relacja może rozwinąć się w pracy (około 60% zdrad emocjonalnych zaczyna się w miejscu pracy), aż po znajomości wirtualne.
Brak komunikacji w związku lub małżeństwie to perfekcyjny grunt do rozwoju romansów emocjonalnych. Nawet przebywając tuż obok siebie, bez trudu można odciąć się od partnera. Można jeść wspólny posiłek i rozmawiać z kimś innym na Facebooku. Część sprawdza media społecznościowe z rana zanim przywitają się z partnerem śpiącym tuż obok. Ułatwienia wynikające z prostszej komunikacji mogą być niebezpieczne dla związku. Możemy bowiem myśleć, że jesteśmy blisko, gdy w rzeczywistości, nasze potrzeby emocjonalne są zupełnie niezaspokojone, a w relacji narasta wciąż pogłębiający się dystans.

Mimo że zdrada psychiczna może nie być brana pod uwagę w kategorii zdrady, jest niezwykle destrukcyjna. Około 88% kobiet stwierdza, że zdrada emocjonalna męża lub partnera poruszyła je bardziej niż zdrada fizyczna. W oczach wielu, zdrada fizyczna może odbywać się jedynie w sferze seksualnej, podczas gdy ta emocjonalna łączy parę na wyższym, głębszym poziomie.

Co zrobić, kiedy zdradzam emocjonalnie? Zdrada emocjonalna – objawy, które możemy dostrzec w nas samych.

Emocjonalny romans zwykle zaczyna się, gdy zbliżasz się do drugiej osoby. Być może oczekujesz na rozmowę, sprawdzasz telefon i martwisz się, gdy znajomy lub znajoma długo nie odpisuje. Cenisz ich opinie i angażujesz je w ważne dla ciebie momenty swojego życia. Brzmi niewinnie, lecz taka relacja może ulec zmianie. W końcu, mogą pojawić się fantazje seksualne lub myśli o tym, jak czułbyś się będąc w związku z daną osobą. Twoje zainteresowanie staje się bardziej romantyczne niż przyjacielskie. Zaczynasz polegać emocjonalnie na danej osobie z powodu połączenia, które utworzyłeś. Zaczynasz przywiązywać się, flirtować, wyrażać swoje romantyczne uczucia, co ostatecznie może być powodem zakończenia związku z partnerem.

Choć objawy zdrady emocjonalnej są zupełnie różne od tych w przypadku zdrady fizycznej, jej skutki mogą nieść za sobą podobny rezultat. Właśnie dlatego zdrada emocjonalna powinna być traktowana na równi z tą fizyczną. Gdy uznasz, że jesteś zaangażowany/a w emocjonalny romans, musisz ocenić, czy chcesz pozostać w swoim związku czy zakończyć związek. Ta decyzja często bywa ciężka, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi małżeństwo, dzieci lub wspólne zobowiązania finansowe. Tak czy inaczej, musisz być szczery w stosunku dla swojego partnera. Nie próbuj kłamać i ukrywać się, gdyż na dłuższą metę pogorszy to sytuację. Nie możesz tkwić w zawieszeniu – jasno zadecyduj, czego chcesz i czego oczekujesz.
Jeżeli spróbujesz ocalić swój związek istotne jest, abyś spróbował/a zastanowić się, dlaczego oddaliłeś się od swojego partnera. Romans emocjonalny może wskazywać, że niektóre potrzeby są w twoim związku niespełnione. Może być to wynikiem konkretnych działań (lub braku działania) ze strony partnera lub własnej niechęci do zaangażowania się w relację. Porozmawiaj z partnerem o tym, czego potrzebujesz. Być może w waszym związku zabrakło czułości, rozmowy, zrozumienia, wsparcia, komunikacji lub spełniania wzajemnych oczekiwań.

Czy partner lub partnerka zdradza mnie emocjonalnie?

Wykrycie zdrady emocjonalnej jest bardzo trudne. Nasz partner zwykle ukrywa się, okłamuje i pomija temat osoby trzeciej. Do częstych objawów przypuszczeń, że partner zdradza, zaliczają się następujące symptomy:

  • Partner unika relacji intymnych z partnerem. Rzadziej uprawiacie seks, przytulacie się, całujecie. Czujesz dystans;
  • Partner unika spędzania wolnego czasu z Tobą – coraz częściej wychodzi z domu, wyjeżdża, angażuje się w aktywności bez ciebie, ma nowe grono znajomych;
  • Partner zmienia swoje dotychczasowe przyzwyczajenia w sferze prywatności – blokuje telefon, komputer, chowa dokumenty, unika rozmów telefonicznych w twojej obecności, irytuje się, gdy masz dostęp do jego prywatnych rzeczy;
  • Partner nagle zaczyna dbać o swoją atrakcyjność, zmienia swój nastrój, wykonuje czynności, na które wcześnie nie miał ochoty.

Rozpoznanie objawów zdrady jest niezwykle kłopotliwe i warto pamiętać, aby nie nadinterpretowywać niektórych zachowań. Nie oskarżaj partnera, gdy zaczyna dbać o wygląd lub wyjdzie z domu – powyższe objawy są jedynie przykładami i nie zawsze jasno wskazują na zdradę. Zamiast tego, po prostu porozmawiaj z partnerem lub partnerką, co sprawia, że czujesz się niekomfortowo. Zaproponuj partnerowi uczestnictwo w czynnościach, które wykonywał dotychczas bez ciebie. Zastanówcie się, co możecie zrobić, aby odbudować Waszą relację.

Wybaczyć zdradę – czy psycholog może pomóc?
Jak żyć po zdradzie emocjonalnej?

Jak sobie poradzić i jak wybaczyć zdradę? Z takimi pytaniami pacjenci często przychodzą do gabinetów terapeutycznych. Jeżeli zdecydujemy się walczyć o relację, pamiętajmy o szczerej rozmowie i otwarciu się na swoje potrzeby. Okażmy zainteresowanie partnerowi i doceńmy ich takimi, jacy są. Psychoterapeuta podczas terapii par pomoże Ci ułożyć myśli i uwierzyć w związek na nowo. Nakieruje cię na drogę, która przyniesie najlepszy według ciebie rezultat.

Terapia par i psychoterapia – Warszawa

W Strefie Myśli pracujemy z parami, które doświadczyły zdrady emocjonalnej, wspierając  je na drodze do odbudowania satysfakcjonującej relacji. Nasi doświadczeni terapeuci podczas spotkania stwarzają przestrzeń do nazwania swoich emocji i merytorycznej rozmowy dla obu stron, pomagając odzyskać wzajemne zaufanie i ponownie poczuć „to coś”. Oferujemy też pomoc w postaci psychoterapii indywidualnej osobom, które nie potrafią same poradzić sobie z tym, czego doświadczyły w swojej relacji z partnerem i potrzebują aby ktoś towarzyszył im w poznaniu i ułożeniu swoich myśli i emocji.

Jeśli czujesz, że dotyczy Cię problem zdrady emocjonalnej, skontaktuj się z nami! Możemy Ci pomóc. Na konsultację możesz umówić się telefonicznie 22 490-44-12 / 602 432 591, mailowo recepcja@strefamysli.pl lub poprzez formularz kontaktowy.  Zapraszamy!

Wiele osób zastanawia się, czym w rzeczywistości jest borderline, co to za choroba i jak ją leczyć. Na samym wstępie warto podkreślić, że jest to po prostu zaburzenie osobowości. Nie rozpatrujemy go w kategoriach chorób. Jego przyczyny też nie są nam w pełni znane, natomiast o borderline wiemy już naprawdę dużo, co pomaga dobrać odpowiednią formę leczenia.

 

Co wiemy o borderline?

Borderline wiąże się z podejmowaniem zachowań powszechnie uważanych za ryzykowne. trzeba też podkreślić, że osoby z borderline wyróżnia między innymi wysoki poziom strachu przed porzuceniem. Właśnie z tego względu mają one tendencję do wcześniejszego zakończenia znajomości, ponieważ może to uchronić je przed skończeniem relacji ze strony drugiej osoby.

Borderline w związku oznacza, że wspólne funkcjonowanie może być utrudnione. Nie oznacza to jednak, że nie jest możliwe dojście do porozumienia. Tutaj musimy jednak odpowiedzieć sobie, czy nie jest konieczne skorzystanie z pomocy specjalisty. Druga strona powinna zdawać sobie sprawę z tego, czym jest borderline i jakie mogą być charakterystyczne objawy. 

Osobowość borderline – co warto o niej wiedzieć?

Osobowość borderline rozpoczyna się zwykle we wczesnej dorosłości, a jej objawy mogą stopniowo wzrastać wraz z wiekiem. Jeżeli podejrzewasz u siebie lub u bliskiej osoby zaburzenie osobowości borderline, spróbuj poszukać pomocy – wizyta u specjalisty i odpowiednie leczenie poprawia stan pacjenta i umożliwia mu stworzenie satysfakcjonującej sytuacji życiowej.

Borderline czy niegroźna chandra?

Objawy borderline przeszkadzają nie tylko osobie chorej, ale również jej otoczeniu. Bywa, że osoba chora zostaje uznana za niestabilną, niesympatyczną, choleryczną, nie umiejącą kontrolować swoich emocji. Ludzie z zaburzeniami osobowości z pogranicza doświadczają wahań nastroju i nie są stabilni w postrzeganiu siebie i swojej roli w świecie. W rezultacie ich samopoczucie szybko ulega zmianie. Mają tendencję do postrzegania sytuacji w skrajny sposób – ich emocje zmieniają się z euforii po rozpacz. Również role, które przypisują innym osobom szybko ulegają zmianie – przyjaciel może zostać uznany za wroga.

Borderline – najczęściej występujące objawy

  • Intensywne i niestabilne relacje z rodziną, przyjaciółmi i bliskimi, często przechodzące od skrajnej bliskości i miłości (idealizacja) do skrajnej niechęci lub gniewu (dewaluacja).
  • Zniekształcony i niestabilny obraz siebie lub poczucie siebie.
  • Impulsywne i często niebezpieczne zachowania, takie jak spontaniczne wydatki, ryzykowne zachowania seksualne, nadużywanie substancji, lekkomyślna jazda i upijanie się.
  • Intensywne i bardzo zmienne nastroje, trwające od kilku godzin do kilku dni
  • Uczucie pustki i niespełnienia.
  • Niewłaściwy, intensywny gniew lub problemy z kontrolowaniem gniewu
  • Trudność polegająca na zaufaniu, któremu czasami towarzyszy irracjonalny lęk przed intencjami innych ludzi.
  • W skrajnych przypadkach są to nawet zaachowania samouszkadzające (np. cięcie się), myśli samobójcze.

Nie każdy z zaburzeniami osobowości z pogranicza doświadcza każdego z wyżej wymienionych objawów. Niektóre osoby doświadczają tylko kilku, podczas gdy inni – wielu. Objawy mogą być wywoływane przez pozornie zwyczajne zdarzenia. Na przykład osoby z borderline mogą wpadać w gniew lub rozpacz podczas krótkich rozstań z bliską osobą, np. gdy jedzie w podróż służbową. Nasilenie i częstotliwość objawów oraz czas ich trwania będą się różnić w zależności od osoby.

Osobowość borderline – przyczyny

O borderline wiemy coraz więcej, natomiast przyczyny zaburzeń osobowości tego typu są jeszcze niejasne. Tymczasem badania sugerują, że genetyka, struktura i funkcja mózgu oraz czynniki środowiskowe, kulturowe i społeczne odgrywają ważną rolę lub przynajmniej mogą zwiększać ryzyko rozwoju zaburzeń osobowości typu borderline. Na co zwraca uwagę specjalista?

  • Historia rodzinna – osoby, które mają bliskiego członka rodziny (rodzica lub rodzeństwo) z zaburzeniem, mogą być bardziej podatne na zaburzenie typu borderline.
  • Budowa mózgu – badania pokazują, że ludzie z zaburzeniami osobowości typu borderline mogą mieć strukturalne i funkcjonalne zmiany w mózgu, szczególnie w obszarach kontrolujących impulsy i regulację emocjonalną. Nie wiadomo jednak, czy zmiany te są czynnikami ryzyka, czy też są spowodowane istnieniem zaburzenia.
  • Czynniki środowiskowe, kulturowe i społeczne – wiele osób z pogranicznymi zaburzeniami osobowości donosi o traumatycznych wydarzeniach z życia, takich jak maltretowanie, porzucenie lub traumatyczne przeżycia w dzieciństwie.

Osobowość borderline – jak wygląda leczenie?

Osobowość borderline, czyli chwiejna emocjonalnie nie jest zaburzeniem prostym do wyleczenia – choć oczywiście jest to możliwe i nie warto się poddawać. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że wymaga cierpliwości, czasu i zaangażowania samego pacjenta. Co może nam pomóc? Do najczęstszych sposobów walki z borderline należą:

  • Trening umiejętności – pacjent poznaje konkretne sposoby zachowania, panowania nad własnymi emocjami oraz uczy się wyrażania ich w konstruktywny sposób. Pacjent podczas sesji zdobywa motywacje, uczy się tolerować swoje niepewności oraz rozwija umiejętności interpersonalne.
  • Psychoedukacja – terapeuta przekazuje informacje na temat funkcjonowania człowieka, dzięki czemu pacjent jest w stanie lepiej zrozumieć siebie. W gabinecie pracuje nad zrozumieniem i nauką radzenia sobie z objawami choroby oraz korektą szkodliwych zachowań.
  • Przepracowanie problemów – wraz z terapeutą pacjent poszukuje źródła trudności, a więc wydobywa z nieświadomości problemy, konflikty i przeszłe relacje, które mogą być przyczyną zaburzenia. Następnie pacjent nabywa nowe umiejętności i utrwala je.

Tutaj należy podkreślić, że wszyscy mamy zarówno pozytywne, jak i negatywne cechy osobowości. Wszyscy mamy również uczucia i zachowania, które mogą być czasem przydatne, a innym razem będą one powodowały wiele problemów. Emocje, które doświadcza osoba z pogranicznym zaburzeniem osobowości bywają na tyle trudne, że sprawiają, iż codzienne życie okazuje się być niezwykle problematyczne. Leczenie pomoże w ustaleniu, które wzorce myślenia i zachowania są dla danej osoby użyteczne, a które nie. Im szybciej skorzystamy z pomocy specjalisty, tym lepiej.

Podsumowanie

Borderline nie jest chorobą, a zaburzeniem, które od wielu lat badane jest przez specjalistów. Dzisiaj wiemy już o nim znacznie więcej, co pomaga nam wprowadzić odpowiednie formy leczenia. Najważniejsza okazuje się psychoterapia, dzięki której pacjent uczy się radzić sobie z zaburzeniem, które go dotyczy. Nie warto rezygnować z możliwości poprawienia codziennego komfortu życia. Wizyta u specjalisty jest polecana każdemu, kto zauważa u siebie objawy przypominające borderline. 

 

„Wdzięczność nie jest tylko największą cnotą, ale matką wszystkich cnót” – powiada rzymski filozof Cyceron. I, jak to z cnotami bywa, dość rzadką.

Może to zresztą nie do końca nasza wina, że wdzięczność przychodzi nam z pewnym trudem. Neurolodzy w 2014 roku zidentyfikowali gen CD38, który, jak przypuszczają, może być genem wdzięczności. Mówiąc dokładniej, wiążą z nim genetycznie uwarunkowaną skłonność do odczuwania ogólnej satysfakcji z relacji z innymi ludźmi i do wrażliwości na płynące od nich pozytywne emocje (zwłaszcza miłość). A więc – czy powinniśmy i czy w ogóle możemy aktywnie praktykować wdzięczność za wyświadczone nam dobro, jeśli i tak nie mamy wpływu na mechanizmy rządzące naszymi uczuciami?

Ale człowiek nie jest tylko niewolnikiem uczuć i genów. Możemy świadomie wzbudzać w sobie wdzięczność z pobudek… cóż, całkiem egoistycznych.

W innym badaniu z 2003 roku uczestników podzielono na dwie losowo dobrane grupy. Jedną poproszono o sporządzani co tydzień listy rzeczy, za które są wdzięczni; drugą – listy rzecz, które ich denerwują. Dziesięć tygodni późnij okazało się, że osoby z pierwszej grupy znacznie częściej deklarowały zadowolenie ze swojego życia. Co więcej, podobne eksperymenty przyniosły te same wyniki. Jeśli więc chcesz odczuwać zadowolenie z pracy, urlopu czy zakupów, skup się na tym, za co już możesz być wdzięczny innym.

Jak to działa?

Psycholodzy wyjaśniają to swoistym „treningiem” umysłu, przestawianiem go na pozytywne emocje. Jak wtedy, kiedy próbujemy pocieszyć kogoś podnosząc palcami kąciki jego ust (oczywiście nie zalecamy tego w stosunku do osób, z którymi nie łączą nas naprawdę bliskie relacje). Absurd? Bynajmniej. Potwierdzają to eksperymenty, między innymi ten, w którym proszono badanych o intensywne uśmiechanie się przez 20 sekund z silnym napięciem mięśni twarzy. Okazało się, że wzmagało to aktywność ośrodka mózgu odpowiedzialnego za pozytywne emocje.

Wyrażanie wdzięczności ma podobny skutek, pobudzając podwzgórze – część podkorową mózgowia, w której zlokalizowany jest ośrodek przyjemności – oraz pole brzuszne nakrywki (wbrew nazwie jest to także część śródmózgowia), będące częścią tego samego „układu satysfakcji”.

Wdzięczność potrafi zmieniać nie tylko nasze odczucia, ale wpływa na reakcje innych wokół nas. Badacze z Uniwersytetu Południowej Karoliny wykazali w 2011, że osoby o wysokiej pozycji społecznej, ale niskim poczuciu emocjonalnego bezpieczeństwa, mają tendencje do wybuchania gniewem, kiedy kwestionowane są ich umiejętności, ale kiedy okazuje się im wdzięczność, potrafią powściągnąć swoje agresywne zachowanie. Proste „dziękuję” okazuje się w istocie magicznym słowem.

Czy wdzięczność może mieć jakieś złe skutki? Cóż, jeśli potwierdzą się hipotezy, o których donosi Journal of Consumer Psychology pod tytułem „Słodki smak wdzięczności: bycie wdzięcznym wzmaga apetyt i konsumpcję słodyczy”, to możemy obawiać się nadwagi. Ale – bez przesady!

Recepta na wdzięczność?

Recepta jest oczywista: uczyń wdzięczność swoim nawykiem, nie czekając na powody do niej. Zacznij od prostego „dziękuję” w zwykłych, osobistych kontaktach. Martin Seligman, ojciec kierunku zwanego „psychologią pozytywną”, zaleca częste pisanie listów z podziękowaniami. Na przykład do kolegów z pracy. Okazji nie zabraknie, jeśli naprawdę przyswoisz sobie maksymę często powtarzaną przez trenerów biznesu: „Żaden sukces nie jest zbyt błahy, żeby go uczcić”. A i niepowodzenie można osłodzić podziękowaniem choćby za wysiłek.

W sumie może okazać się, że wdzięczność jest nie tylko najważniejszą ze cnót, ale i najłatwiejszą w praktykowaniu. Wystarczy chcieć.

Terapia psychodynamiczna to jedna z form indywidualnej pracy terapeutycznej. Wywodzi się z psychoanalizy Zygmunta Freuda, przez co narosło wokół niej wiele mitów i kontrowersji. Wielu ludziom psychoanaliza jednoznacznie kojarzy się ze stereotypowym obrazem psychoterapeuty – kozetka, poważny psycholog-autorytet, “wygrzebywanie” brudów z dzieciństwa. Warto pamiętać, że od czasów Freuda zmieniła się zarówno teoria, jak i praktyka terapii psychodynamicznej, a jej skuteczność udowodniona jest badaniami. Obecnie podejście psychodynamiczne opiera się na indywidualnym i unikatowym podejściu w stosunku do pacjenta. Jest efektywna w przypadku nerwic, zaburzeń osobowości, zaburzeń lękowych i depresyjnych.
O tym, czy podejście psychodynamiczne jest dla Ciebie, dowiesz się z poniższego artykułu.

Na czym polega terapia psychodynamiczna?

Zazwyczaj sesja terapeutyczna trwa około 50 minut. Zaleca się uczestnictwo w minimum jednym spotkaniu w tygodniu, zazwyczaj są to dwa razy. Czas trwania terapii zależy głównie od pacjenta i jego motywacji – zdarza się, że trwa zaledwie pół roku, ale może rozciągnąć się do okresu kilku lat. Na konsultacjach pacjent i terapeuta ustalają cel i zasady współpracy – mogą one ulegać zmianom w trakcie terapii. Metoda psychodynamiczna kładzie nacisk na relację między psychoterapeutą, a pacjentem – wytworzenie specyficznej więzi, dzięki czemu terapia będzie “szyta na miarę” pacjenta. Rozumienie pacjenta i podążanie za nim jest kluczowe w tym nurcie – stąd jego nazwa – psychoterapia psychodynamiczna. Terapeuta ma za zadanie dostosować się do indywidualnych potrzeb pacjenta i zaakceptować go takim, jakim jest. Zachęca, aby pacjent nie cenzurował swoich myśli, swobodnie opowiadał o aktualnych wydarzeniach, wspomnieniach, zadawał pytania, a nawet nawiązywał do snów. Praca terapeutyczna będzie skupiała się bardziej na myślach i odczuciach pacjenta, niż na przedstawieniu formalnej wersji wydarzeń. Psychoterapeuta może sugerować poruszenie pewnych konkretnych wątków, chociaż nie narzuca tematu. Oprócz komunikatów werbalnych, psychoterapeuta bierze pod uwagę również to, o czym pacjent myśli, co pokazują jego gesty, w jaki sposób opowiada, jak zachowuje się podczas sesji.

Nurt psychodynamiczny zakłada, że na funkcjonowanie człowieka mają wpływ 3 czynniki: nieświadome mechanizmy wewnętrzne, ukryte potrzeby i nierozwiązane konflikty wewnętrzne.

Uświadomić nieświadome

Psychologia psychodynamiczna zakłada, że w dużym stopniu życie psychiczne człowieka jest nieświadome. Koncentruje się głównie na afekcie i wyrażaniu emocji. Czasem z pewnością nie zdajesz sobie sprawy, dlaczego reagujesz tak a nie inaczej, dlaczego wciąż wchodzisz w podobne, toksyczne związki, skąd biorą się u ciebie konkretne myśli, emocje, zachowanie, tendencje. Terapeuta ma za zadanie pomóc pacjentowi odkryć i zrozumieć nieświadome mechanizmy, które nim kierują i wypracować nową definicję siebie. Podczas terapii pacjent dowiaduje się na jakiej podstawie tworzy przekonania i opinie, z czego wynikają przeżywane przez niego emocje, kiedy i dlaczego zachowuje się w konkretny sposób. Zdarza się bowiem, że przykre emocje, których doświadczamy lub nieprzyjemne sytuacje życiowe, w których się znajdujemy mają dużo głębsze podłoże i wynikają z nieświadomych przekonań zakorzenionych w przeszłości. Terapia psychodynamiczna zwraca uwagę na doświadczenia z dzieciństwa oraz czynniki genetyczne, które kształtują osobę dorosłą. Wczesna relacja między dzieckiem a ważną dla niego osobą może znacząco wpływać na późniejsze zachowanie osoby dorosłej.

Głównym celem przedstawionego nurtu jest modyfikacja i dojrzewanie osobowości pacjenta. Terapia przynosi trwałe efekty, chociaż w dużej mierze zależy od motywacji pacjenta do pracy nad sobą.

Anna-Firkowska

Anna FIRKOWSKA.

Psycholog, psychoteerapeuta z 12-letnim doświadczeniem zawodowym. Specjalizuje się w psychoterapii psychodynamicznej pomagając w zmianie utrwalonych i źle funkcjonujących sposobów  radzenia sobie z problemami.

 

Każdy pragnie kochać i być kochanym... No, prawie każdy. Są wśród nas osoby, które panicznie boją się pozwolić sercu przejąć kontrolę nad rozumem. Poczuć motylki w brzuchu. Stracić dla kogoś głowę. Ten irracjonalny, ale tym bardziej wymykający się spod kontroli lęk przed zakochaniem się jest znany jako filofobia. Dlaczego boję się miłości?
Słowo filofobia pochodzi od greckiego „filos”, co znaczy ukochany, i „fobia”, czyli lęk. Nie wymyślili go jednak starożytni Grecy. Pojawiło się w literaturze psychologicznej stosunkowo niedawno, w latach 70. ubiegłego wieku. Osoba filofobiczna jest ekstremalnie ostrożna, jeśli chodzi o zakochiwanie się i w ogóle nawiązywanie jakichkolwiek trwalszych relacji osobistych. Taki ktoś za wszelka cenę unika emocjonalnego zaangażowania, nawet jeśli mocno i szczerze tego pragnie. Może to stać się poważnym problemem, kiedy ten rodzaj fobii w końcu prowadzi do życia w zupełnej samotności.

Jakie są przyczyny filofobii?

Traumatyczne doświadczenia, czyli lęk przed przeszłością

Filofobia ściśle wiąże się z uprzednimi przykrymi doświadczeniami w relacjach uczuciowych. Na przykład rozwodem – własnym lub rodziców. Uczymy się na błędach, ale skutki niektórych mogą być tak bolesne, że tracimy ochotę do dalszych eksperymentów i związanego z nimi ryzyka. Lęku przed miłością można się nabawić dokładnie w taki sam sposób, jak osoby, które przeżyły dramatyczny wypadek lub były jego świadkami zaczynają odczuwać nieprzezwyciężalny strach przed lataniem, jazdą samochodem, uprawianiem określonego sportu, czy jakąkolwiek inną forma działania, której ryzyko zmaterializowało się na ich oczach.

Normy kulturowe

W wielu kulturach i religiach relacje miłosne są postrzegane jako grzeszne. Przekonania takie mogą czasem przyjmować radykalne formy do tego stopnia, że łamanie określonych wzorców zachowań jest surowo karane. Może to wywołać nerwowość i lęk przed zakochaniem się.

Depresja

Osoba przechodząca stany depresyjne może mieć zbyt niski poziom zaufania do ludzi i znajdować się w stanie zbyt dużego napięcia emocjonalnego, żeby móc przeżywać miłosny związek. Depresja osłabia ducha i negatywnie wpływa na samoocenę. Ktoś w takim stanie jest bardziej narażony na izolowanie się do ludzi i ma tendencję do unikania więzi emocjonalnych.

Do symptomów najczęściej towarzyszących filofobii należą:

  • „Boję się miłości” – skrajny niepokój i nerwowość wywołane myślami o zakochaniu się lub zaangażowaniu się w bliski związek
  • Maksymalne tłumienie wewnętrznych uczuć
  • Unikanie miejsc, gdzie zwykle spotyka się pary, np. parku czy kina
  • Unikanie takich okoliczności towarzyskich, jak śluby czy zaręczyny w rodzinie lub w kręgu przyjaciół
  • Lęk przed związkiem – izolowanie się od świata zewnętrznego z powodu leku przed zakochaniem się
  • Symptomy fizyczne, takie jak drżenie, przyśpieszone tętno, problemy z oddychaniem, pocenie się, odrętwienie, mdłości, a nawet omdlenia przy konfrontacji z jakąkolwiek sytuacją, zdarzeniem lub rzeczą kojarzoną z miłością i tzw. romantycznymi okolicznościami.

Kiedy odwiedzić psychologa lub psychiatrę?

Wśród różnych możliwych fobii filofobia może wydać się czymś dziwacznym, ale należy ja potraktować tak samo poważnie. Osoba filofobiczna może popaść w izolację i przeżywać głębokie wewnętrzne rozterki. Jeśli opisane symptomy utrzymują się przez dłuższy czas – zwykle za niebezpieczna granicę uważa się pół roku – destrukcyjnie wpływając na inne aspekty funkcjonowania w codziennym życiu, nie należy zwlekać z zasięgnięciem porady specjalisty.

Jak leczy się filofobię?

Jak w przypadku większości schorzeń o tym charakterze, stosuje się psychoterapię indywidualną, w wyjątkowo ciężkich przypadkach wspomaganą farmakologicznie. Do najczęściej stosowanych metod należą:

Terapia poznawczo-behawioralna (CBT)

CBT jest prawdopodobnie najskuteczniejszą metodą w większości przypadków filofobii. Na ogół źródłem lęku są podświadomie generowane przez umysł scenariusze i obrazy tego, co może się zdarzyć w wyniku zakochania się. CBT pomaga pacjentowi wydobyć te myśli na powierzchnię świadomości, zdefiniować je i zrozumieć, w jaki sposób napędzają one jego lęk. Podejścia poznawczo-behawioralne zakłada zatem poznawczy model powstawania zaburzeń psychicznychi możliwość aktywnego konstruowania własnej rzeczywistości, nadawania znaczenia bodźcom napływającym z otoczenia. Podstawową techniką pracy z pacjentem są sesje, w trakcie których może on swobodnie mówić o swoich problemach i dzielić je z terapeutą, który w miarę potrzeby naprowadza pacjenta na właściwy trop interpretacji. W rezultacie pacjent modyfikuje sposób myślenia o swoim lęku, a w ślad za tym zachodzi w nim zmiana emocjonalna i ostatecznie zmiana zachowań.

Terapia ekspozycyjna

Założenie jest podobne, jak w przypadku CBT, to znaczy – wiążące źródło lęku z wyobrażaniem sobie traumatycznego zdarzenia. Leczenie polega na oswojenie pacjenta z jego własnym problemem poprzez wielokrotną, kontrolowaną ekspozycję na stress. Na przykład pokazuje pacjentowi inscenizowane scenki randek, romantyczne filmy itp., obserwując i analizując jego reakcje. W rezultacie pacjent uczy się opanowywać lęk przed miłością.

Farmakoterapia

W najcięższych przypadkach opanowanie rozstroju emocjonalnego osoby dotkniętej filofobią wymaga po prostu odpowiedniego leku. Najczęściej stosuje się w tym celu antydepresanty, trzeba jednak pamiętać, że każda farmakoterapia ma skutki uboczne, które w przypadku leków oddziaływających na psychikę są szczególnie trudne do pełnego oszacowania w celu uniknięcia nadmiernego ryzyka.

Najgorszą jednak rzeczą jest ignorowanie prawdziwych problemów tylko dlatego, ze wiążą się one z wyimaginowanymi przyczynami. Filofobia – to brzmi filuternie i może nawet niezbyt serio, ale potraktujmy dotkniętych nią przyjaciół i członków rodziny po prostu z… miłością. Bo jest to naj(po)ważniejsza sprawa na tym świecie.

Samotne poranki, melancholijne wieczory i ciągłe zerkanie w telefon w oczekiwaniu na sms lub telefon… Związek na odległość to układ nie tyle trudny, co po prostu dziwny. Wymaga dużej cierpliwości, empatii, troski i zaufania od obu partnerów. Podczas gdy inni twierdzą, że życie w rozłące i ciągłym napięciu działa niczym najlepszy afrodyzjak, inni nie zdecydowaliby się na taką relację. Jak przetrwać chwile rozłąki? Czy związek na odległość ma sens?

Związki na odległość przestały być czymś dziwnym

Z roku na rok powstaje ich coraz więcej dzięki nowoczesnym technologiom, licznym możliwościom kontaktu i zdecydowanie łatwiejszym transportem między różnymi częściami globu. Zmienia się rynek pracy i oczekiwania względem ludzi. Studia, praca za granicą lub częste wyjazdy służbowe nie są już niczym zaskakującym. Do bycia w związku na odległość przyznaje się aż jedenaście milionów par na całym świecie, a ich liczba wciąż rośnie. Czy świat zdominują wirtualne związki? Czy szybkie tempo życia i zmieniające się wraz z nim standardy dają nowe możliwości czy niszczą stare, tradycyjne wartości?

Trudno generalizować mówiąc o miłości na odległość. Duża presja społeczeństwa i brak poczucia normalności w kategoriach towarzyskich sprawiają, że osoby będące w takich relacjach w szczególności odczuwają samotność połączoną z tęsknotą. Wielu z nich szuka innych rozwiązań i decyduje się na bardziej radykalne kroki – rozstanie, osłabienie relacji, aż po zdradę. Podczas gdy niektóre pary będą kontynuowały związek ze świadomością, że „ktoś gdzieś tam jest”, w innych będzie narastało poczucie zobojętnienia i rozwiązania relacji. To również ogromne wyzwanie – pojawia się frustracja wynikająca z braku dokładnej wiedzy, co robi druga strona – „Gdzie jest i z kim jest?”. Choć sytuacji, w których okazuje się, że jedna ze stron dopuściła się zdrady lub nie wytrzymała tego typu związku, możemy znaleźć miliony… Warto dać sobie szansę. Przy odpowiednim wkładzie pracy możecie stworzyć piękny i wyjątkowy związek na dobre i na złe.

Zgodnie z badaniami opublikowanymi w 2013 w Journal of Communication, ludzie w związkach na odległość częściej wymieniali się znaczącymi refleksjami i uczuciami. Wiąże się to z idealizowaniem zachowań partnera, które sprzyja bardziej intymnym rozmowom i zwierzeniom. W takich okolicznościach szybciej rozwija się poczucie przywiązania. Mimo to, będąc od siebie daleko, doświadczenie przebywania osobno może być ciężkim wyzwaniem nawet dla związku z mocnymi fundamentami. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć jasno, czy dany związek ma szansę przetrwać. Tu nie ma reguły, a zakończeń historii tego typu związków może być tak wiele, jak wiele jest par. Każda relacja jest niepowtarzalna i rządzi się swoimi prawami.

Jak utrzymać i jak dbać o związek na odległość?

Związki na odległość wymagają dużego zaangażowania. Przygotuj się na to, że taka relacja wymaga większego wkładu pracy niż w przypadku związków „stacjonarnych”. Waszym celem powinno być zbudowanie stałego i mocnego fundamentu, na którym opierać się będzie cały Wasz związek. Bądźcie wobec siebie szczerzy i ufajcie sobie. Nie nadużywajcie zaufania drugiej strony, dzielcie się ze sobą wątpliwościami i przemyśleniami. Ustalcie najlepszą porę kontaktu – kto i o której (mniej więcej) zadzwoni lub napisze. Nie czekajcie aż do wieczora, kiedy jesteście zmęczeni, więc i relacja z minionego dnia może być ograniczona. Spróbujcie wysyłać sobie spontaniczne wiadomości w ciągu dnia – z pewnością znajdziecie chwilę, aby napisać choćby jedno zdanie. Ważne, aby partner był częścią Twojego życia, Twojej codzienności.
Z wirtualnych spotkań zróbcie rutynę, która da Wam poczucie ciągłego kontaktu. Bardzo istotna jest regularność i powtarzalność. Obie strony muszą czuć, że faktycznie partner jest osiągalny. Ustalcie również sztywne zasady dotyczące spotkań na żywo. Na przykład – „będziemy widzieć się minimum raz na sześć tygodni”. Zbudowanie silnej i szczerej relacji pomoże przetrwać dni rozłąki i zbuduje poczucie bliskości.

Planujcie

Życie „z dnia na dzień” jest dobre, bo pozwala wyzbyć się lęków dotyczących przyszłości związku na odległość. Omijanie kłopotliwych myśli nie jest tu jednak rozwiązaniem problemu. Wspólnie postarajcie się zaplanować swoją przyszłość. Zacznijcie od spotkań, następnie skupiajcie się na wspólnych wyjazdach, kończąc na planach na życie. Wypracujcie w sobie przekonanie, że jesteście i będziecie razem jeszcze przez długi czas. Przyjęcie takiej perspektywy i dążenie do konkretnego celu umacnia relacje.

Róbcie różne rzeczy wspólnie

Wykonywane aktywności we dwoje rozwijają poczucie solidarności i przyjaźni. Umówcie się, że będziecie robić coś identycznego – tylko w innym miejscu. Czytajcie tę samą książkę, obejrzyjcie ten sam film, zapiszcie się na lekcje tenisa o podobnej porze. Koniecznie na bieżąco dzielcie się przemyśleniami i opiniami. Znajdźcie coś, co sprawia Wam przyjemność, a co możecie tworzyć i rozwijać razem. To może być nawet gra komputerowa, w którą można zagrać wspólnie!

Każdy, kto był kiedyś w związku na odległość wie, że oczekiwanie na spotkanie partnera w realu to odliczanie pełne emocji i narastającej ekscytacji. Często wyobrażamy sobie, że spotkania po tak długim czasie muszą być ponadprzeciętnie dobre i kreujemy zbyt duże oczekiwania względem nich. Część takich spotkań z pewnością będzie obfitowała w beztroski czas i wygeneruje mnóstwo przyjemnych wspomnień. Przygotujcie się, że część może minąć w zgoła odmienny sposób – może pojawić się nuda, rozczarowanie lub nawet kłótnie. Wybaczajcie sobie potknięcia i chwile słabości. Nie wszystko musi udawać się perfekcyjnie. Aby uniknąć takich sytuacji ustalcie rozsądny plan działania po przyjeździe z uwzględnieniem czasu dla rodziny, przyjaciół i innych bliskich osób.

Nie ma jednej konkretnej porady na związki na odległość. To wszystko zależy od zaangażowania i chęci obu partnerów. Słowo klucz? Wzajemność. A nam pozostaje tylko trzymać kciuki i kibicować Waszej pięknej miłości.

W sytuacji, kiedy pojawia się trudność, wątpliwość, dotycząca Waszej relacji lub Was w tejże relacji, służymy pomocą. Dla naszych Klientów, prowadzimy psychoterapię w Warszawie a także online. Aby dowiedzieć się więcej i umówić wizytę, zapraszamy do kontaktu.

POLECAMY! Może również Cię zainteresować: Miłość nieodwzajemniona – jak sobie poradzić?

Nauczyciel – dla niektórych groźny i chłodny, dla innych ciepły i inspirujący. Pamiętamy nauczycieli, których baliśmy się minąć na korytarzu i tych, którzy znacząco wpłynęli na naszą przyszłość i rozwinęli zainteresowania na całe życie. Są też tacy, których głos zdawał się być najlepszą kołysanką… Historii i anegdot o nauczycielach każdy mógłby opowiedzieć co najmniej kilka. Jedno jest pewne – nauczyciel to osoba niezwykle ważna w życiu młodego człowieka. Widzimy go codziennie lub kilka razy w tygodniu, to właśnie przy nim stawiamy pierwsze kroki testując nowe umiejętności, to osoba, która dzieli się wiedzą i ocenia nasze postępy. Wydawać by się mogło, że zawód nauczyciela nie jest wcale skomplikowany – nic bardziej mylnego. Odbiorcami naszej pracy są bowiem najbardziej krytyczni słuchacze – dzieci. Ten wciąż niedostatecznie doceniany zawód niesie za sobą ogromną odpowiedzialność, wymaga cierpliwości, wiedzy i umiejętności psychologicznych. Rozwój zawodowy nauczycieli polega na równoległej i powiązanej ze sobą ewaluacji kompetencji praktyczno-moralnych oraz technicznych. Jakie są cechy dobrego nauczyciela i jak wzbudzać pozytywne emocje uczniów?

Każdy jest inny

Poziom, wiek, charakter uczniów, podręcznik, nauczany przedmiot… to wszystko ma znaczenie. To, że w jednej klasie pewien styl się przyjął, nie oznacza, że w innej będzie tak samo. Nauczyciel to przede wszystkim elastyczność myślenia i empatia, która umożliwia dostosowanie formy prowadzenia zajęć do uczniów. Miej kontakt z innymi nauczycielami i pytaj, jakie mają odczucia względem danej grupy uczniów. Patrz, jak reagują na Twoje propozycje lekcji.
Pozytywny nauczyciel stawia wysoką (ale możliwą do przeskoczenia) poprzeczkę dla wszystkich swoich uczniów. Wspiera ich w działaniu i zakłada, że każdy jest w stanie osiągnąć cel postawiony na zajęciach. Nie wytyka błędów, nagradza nawet małe sukcesy. Zauważa nie tylko sukces, ale również proporcjonalny postęp. Bycie pozytywnym nauczycielem to posiadanie bezwarunkowej akceptacji drugiej osoby z głębokim pragnieniem rozwinięcia jej wiedzy i umiejętności.

Nasza wizja dobrego nauczyciela

  1. Dobry nauczyciel ceni sobie porządek. Na początku semestru (lub innego epizodu roku szkolnego) ustala dokładny plan działania, większe prace, jakie czekają uczniów w danym czasie. Uczniowie mają więc konkretne cele i wyzwania, których realizację można zaplanować z wyprzedzeniem. Zasady i system oceniana jest również podany w możliwie najprostszy sposób. Stworzenie jasnych reguł nauki daje nie tylko poczucie sprawiedliwości, ale również łatwiej dostrzec zmiany, jakie zaszły podczas danego okresu pracy.
  2. Dobry nauczyciel planuje swoje lekcje. Wielu nauczycieli rezygnuje z dokładnego planowania zajęć, ponieważ skarżą się na brak czasu lub ogrom wysiłku jaki trzeba włożyć w zaprojektowanie indywidualnie dobranej lekcji. Z pewnością autorska lekcja faktycznie wymaga poświęcenia. Nie bój się jednak dostępnych w Internecie podpowiedzi. Bardzo często jesteśmy w stanie znaleźć gotowe konspekty lekcji z każdego przedmiotu. Przejrzyj Youtube – być może znajdziesz ciekawy film edukacyjny, który będzie ciekawą formą pracy domowej? Zobacz, czy ktoś nie zrobił już tutoriala na temat Twojej lekcji. Nie stroń również od propozycji podanych przez podręczniki – zazwyczaj w Karcie Nauczyciela znaleźć można dużo praktycznych wskazówek oraz materiały dodatkowe.
  3. Postaraj się stworzyć silną relację ze swoimi uczniami. Pokazuj, że zależy Ci na nich… po prostu jak na drugiej osobie. Bądź pełen entuzjazmu i okazuj troskę. Staraj się rozumieć niepowodzenia naukowe i proponuj pomoc w nauce oraz przygotowaniu do zajęć. Postaraj się wygospodarować czas na dodatkowe konsultacje lub koło naukowe. Załóż uczniowskiego maila, do którego klasa będzie miała dostęp i będzie mogła wymieniać się notatkami. Odpowiadaj na pytania i staraj się być w zasięgu ręki. Nie znaczy to oczywiście, że mamy wyzbywać się życia prywatnego. Wygospodaruj 15-30 minut w konkretny dzień tygodnia i zapowiedz uczniom, że właśnie wtedy mogą zadać nurtujące ich pytania.
  4. Dobry nauczyciel zachęca uczniów do angażowania się w lekcję. Zadaje pytania, skłania do znalezienia własnych rozwiązań, rozmawia o skutkach lub możliwych konsekwencjach zdarzeń. Ważne jest również pokazanie uczniom, dlaczego przekazywana wiedza jest taka ważna. Im więcej przykładów „z życia”, tym lepiej. Jako nauczyciel, dobrze jest być mistrzem własnego fachu. Młodzi ludzie cenią w nauczycielach pasję, którą wkładają w wykładany przedmiot. Dzięki temu mają poczucie, że przekazywana wiedza jest aktualna i nowoczesna. Raz na jakiś czas postaraj się znaleźć ciekawą informację z zakresu swojego przedmiotu nauczania. Język angielski? Przeczytajcie autentyczny artykuł z anglojęzycznej gazety. Historia? Opowiedz ciekawostkę, której nie ma w podręczniku.
  5. Dobry nauczyciel stara się podążać za trendami. Kiepskim jest nauczyciel, który poprzestaje na wykonywaniu narzuconych mu z zewnątrz reguł, nie dając swoim uczniom nic z samego siebie. Pozytywny nauczyciel obserwuje swoich uczniów i ich zainteresowania. Pyta, czego potrzebują, jak chcieliby urozmaicić zajęcia i z jakich narzędzi mógłby skorzystać. W świecie, w którym rodzimy się niemalże z tabletem w ręku, rynek materiałów z wykorzystaniem technologii rośnie niezwykle szybko. Powstają aplikacje do nauki języków, strony internetowe, budują się kanały na Youtube z prostymi, gotowymi lekcjami w formie filmików. W Internecie istnieje również wiele platform, które umożliwiają nauczycielom tworzenie i udostępnianie własnych, autorskich lekcji. Dzięki takim zabiegom, przygotowywanie materiałów nie będzie takie nudne, a uczniowie z pewnością docenią zapał i innowacyjność. Sami z pewnością chętniej zasiądą przed zadaniem w ciekawej formie, niż przed podręcznikiem. Zdobądź wiedzę o mnemotechnikach, czyli sposobach ułatwiających zapamiętywanie, przechowywanie i przypominanie sobie treści. Jednym z najprostszych przykładów mnemotechnik jest fakt, że zaangażowanie wielu zmysłów sprzyja lepszemu procesowaniu informacji. Postaraj się wykorzystywać mnemotechniczne wskazówki podczas lekcji lub dawać podpowiedzi do nauki w domu. Uczniowie docenią Twoje zaangażowanie i chęć ułatwienia im pracy.

To tylko część propozycji, dzięki którym możesz stać się lepszym nauczycielem. Bądź otwarty – słuchaj, rozmawiaj, czuj. Nie traktuj swoich uczniów pobłażliwie, z góry. Staraj się rozumieć ich – to Ty chcesz nadążyć za nimi, nie oni za Tobą. A gdy wreszcie zdobędziesz ich serca, czeka Cię największe wyróżnienie – czyli pamięć o Tobie do końca życia i wdzięczność, że mogli trafić właśnie na Ciebie.

Zaburzenia psychiczne

Tak, jak każda część naszego ciała, tak również umysł człowieka może zachorować .
Choroby, zaburzenia psychiczne to poważny problem ludzi na całym świecie. Zaburzenia
psychiczne mogą powstać m.in. na skutek trudnych życiowych sytuacji i przeżyć oraz tego,
jak dajemy sobie z nimi radę. Różne traumatyczne doświadczenia np: utrata bądź
mobbing w pracy, rozstanie z bliską osobą bądź jej śmierć, toksyczna relacja… skutkują
stresem , co może powodować zaburzenia.
W ostatnich latach zauważalny jest wzrost rozpowszechnienia zaburzeń psychicznych.
W latach 2001–2003, w ramach międzynarodowego projektu badawczego koordynowanego przez WHO, przeprowadzono badanie epidemiologiczne, którym objęto łącznie blisko 10 000 respondentów. Stwierdzono, że 57,4% ankietowanych doświadczyło w przeszłości zaburzeń psychicznych, oraz że 32,4% cierpiało z ich powodu w ciągu roku
poprzedzającego badanie. Oceniono, że rozpowszechnienie zaburzeń psychicznych w ciągu całego życia u kobiet jest nieco niższe niż u mężczyzn i wynosi 56,5% w grupie kobiet i 58,4% w grupie mężczyzn.

A jak sytuacja zaburzeń psychicznych wygląda w Polsce?

Podobne wyniki uzyskano w badaniu „Epidemiologia zaburzeń psychiatrycznych i
dostępność psychiatrycznej opieki zdrowotnej. EZOP – Polska”, przeprowadzonego w latach 2010-2011. Otrzymane dane wskazały, że występowanie przynajmniej jednego
zaburzenia psychicznego w ciągu ostatnich 12 miesięcy rozpoznano u 23,4% osób w
Polsce (6 mln osób). To pierwszy w naszym kraju projekt zrealizowany na próbie 10 000
respondentów, który miał na celu oszacowanie rozpowszechnienia zaburzeń psychicznych w Polsce. Z badań EZOP wynika, że co czwarty Polak w wieku produkcyjnym doświadczał w swoim życiu zaburzeń psychicznych. Przynajmniej jedno zaburzenie można było rozpoznać u 23,4% osób (6 mln. osób), co czwarty Polak doświadczył więcej niż jednego z badanych zaburzeń, a co dwudziesty piąty – trzech i więcej.
Najczęstsze zaburzenia psychiczne w Polsce Do najczęstszych zaburzeń należały te związane z przyjmowaniem substancji psychoaktywnych (12,8%) , w tym nadużywanie i uzależnienie od alkoholu (11,9%) oraz nadużywanie i uzależnienie od narkotyków (1,4%). Blisko 10% mieszkańców Polski (2,5 mln) cierpiało na zaburzenia nerwicowe , w tym fobie specyficzne, a prawie milion na poważne zaburzenia afektywne takie jak: depresja, dystymia, mania. Znaczna część Polaków ujawnia, że w przeszłości doświadczała już zaburzeń psychicznych, przy czym do najczęstszych należały zaburzenia afektywne – 30,9% (obniżenie nastroju i aktywności), fobie – 30,6%, zaburzenia lękowe – 23,9%.

Zaburzenia psychiczne a funkcjonowanie w życiu

Badanie EZOP pokazało, że problemy ze zdrowiem psychicznym rzutują na różne
dziedziny życia. Trudności z codziennym funkcjonowaniem (poznawczym, ruchowym,
indywidualnym czy społecznym) doświadcza z takiego powodu ok. 19% populacji
(prawie 5 mln osób), co przekłada się na ograniczenia zdolności do wykonywania pracy lub codziennych czynności (18%), obniżenia jakości wykonywanej pracy (16%) lub wkładania w jej wykonywanie większego wysiłku (14%). Wnioski z analiz tych badań mówią o częstym występowaniu nawet kilku zaburzeń (dwóch lub więcej) u jednej osoby. Podkreśla się   też fakt, iż większość osób, które spełniają kryteria rozpoznania zaburzeń psychicznych, nie korzysta z profesjonalnej pomocy medycznej.

Skorzystaj z profesjonalnej pomocy

W Polsce blisko 2 mln osób rocznie poddawanych jest hospitalizacji psychiatrycznej. Jednak rzeczywista liczba osób wymagających opieki psychiatrycznej jest znacznie większa. Osoby z tego typu schorzeniami z różnych powodów, często przez wiele lat nie podejmują leczenia . Tymczasem zaburzenia upośledzają funkcje umysłowe, wpływają na myślenie, uczucia i zachowanie, powodując cierpienie psychiczne człowieka i często też osób w jego otoczeniu. Ok. 23% Polaków deklaruje doświadczenie osobistego kontaktu z osobą chorą psychicznie, to większość ma na temat takich osób, a także na temat chorób psychicznych i instytucji psychiatrycznych dość zdecydowaną opinię o cechach niechętnego stereotypu, powodującego dystans i ostrożność.
Warto wiedzieć, że jeśli chory stanowi zagrożenie dla siebie lub otoczenia, może być
przyjęty do szpitala wbrew jego woli (reguluje to „Ustawa o zdrowiu psychicznym”).
Istnieje również procedura zobowiązania do leczenia odwykowego, którą wdraża się
wobec osób uzależnionych od alkoholu, które w związku z nadużywaniem alkoholu
powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich czy systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny (reguluje to ustawa o wychowaniu w trzeźwości i
przeciwdziałaniu alkoholizmowi).

Kiedy udać się po pomoc?

Warto pamiętać, że istnieją określone symptomy, które mogą świadczyć o zaburzeniach
psychicznych. Możemy podejrzewać problem, gdy sposób zachowania człowieka zaczyna
się mocno różnić od tego, co jest normalne dla danej osoby (np: niepokojące zmiany w
rytmie dnia czy odżywiania) lub gdy znacznie wykracza poza to, co jest powszechnie
akceptowane. Warto być czujnym, kiedy obserwujemy takie objawy jak np: długotrwały
smutek, impulsywność, agresję, utratę wiary w siebie, nadpobudliwość, spadek
samopoczucia, rozdrażnienie, lęk, niepokój, przygnębienie, bezradność, długotrwałe
zmęczenie, drażliwość czy obniżenie nastroju. Często wymienione stany stają się
wyjątkowo skrajne albo trwają na tyle długo, że utrudniają codzienne życie.
Najlepiej jak najszybciej zgłosić się po pomoc do specjalisty: psychologa/ psychiatry/
psychoterapeuty czy w przypadku problemu z nadużywaniem alkoholu, leków, narkotyków, uprawianiem hazardu, gier komputerowych itp – do psychologa-specjalisty psychoterapii uzależnień.

Zapewne nie raz zdarzyło Ci się doświadczyć negatywnych lub pozytywnych emocji, których zupełnie nie potrafiłeś ukryć. Mimo usilnych starań uspokojenia się, stan nasilał się a Twoje reakcje były zauważalne przez wszystkich wokół. O ile w przypadku pozytywnych emocji istnieje na to pewne społeczne pozwolenie, to w przypadku emocji negatywnych, brak kontroli może nieść za sobą wiele nieprzyjemnych konsekwencji. Wybuchy zazdrości mogą osłabić związek a zauważalne zirytowanie sprawi, że nie będą Cię respektować cię w miejscu pracy. Większość osób pragnie walczyć z nagłymi zmianami nastroju i nauczyć się kontroli emocji.
Kontrolowanie emocji wcale nie oznacza, że powinniśmy je lekceważyć. Wręcz przeciwnie. Rozumienie i rozsądne wyrażanie swoich uczuć to najlepszy sposób na pozbycie się nieprzyjemnych sytuacji i – przede wszystkim – wskazuje kierunek, w którym powinniśmy się rozwijać. Nie kontrolując emocji często zachowujemy się nieadekwatnie do sytuacji i podejmujemy pochopne decyzje.

Co najczęściej zdarza się w stresujących sytuacjach?

  • Zbyt gwałtownie reagujemy – można powiedzieć, że jest to lepszy sposób  niż tłumienie emocji. Szybka i niekontrolowana emocja może jednak nieść za sobą wiele konsekwencji. W takim stanie jesteśmy skłonni podjąć nieprzemyślane decyzje, których potem możemy pożałować lub wyrządzić krzywdę sobie i bliskim.
  • Tłumimy i ukrywamy emocje – gromadzimy negatywną energię i „buzujemy” w środku. Emocje jednak nie przepadają, a ich kumulacja może spowodować wybuch w najmniej oczekiwanym momencie.
  • Uciekamy – z pozoru przyjemny i efektywny sposób. Ucieczka od problemów nie oznacza jednak ich rozwiązania. Rzucanie się w wir obowiązków lub rozrywek sprawia, że boimy się zostać na chwilę w samotności. Część sięgnie również po używki, co może stać się pierwszym krokiem do uzależnienia.

Kontrola emocji i ćwiczenie inteligencji emocjonalnej są w stanie znacząco poprawić jakoś naszego życia. Osiąganie sukcesów i dobre samopoczucie zwykle zależą właśnie od nich – nierzadko bardziej niż od inteligencji lub udogodnień materialnych.

W jaki sposób możemy podjąć walkę z niechcianymi emocjami i nauczyć się je kontrolować?

1. Uświadom sobie bodziec. Każda emocja jest odpowiedzią na konkretną sytuację. Ciało migdałowate produkuje sygnał neuronalny, bo odebrało jakiś bodziec z otoczenia. Odkrycie tego bodźca nie należy do prostych zadań. Przede wszystkim dlatego, że sytuacje, które wywołują w nas gwałtowne emocje nie mają często punktu wspólnego. Czasem dotyka nas czyjaś wypowiedź, innym razem czyjeś zachowanie lub nawet przedmiot, który wywoła lawinę skojarzeń i niechcianych myśli. Kolejną trudnością jest spojrzenie na siebie obiektywnie i krytycznie. Nie jest proste uświadomienie swoich kompleksów lub lęków. Gwałtowne reakcje zwykle maskują to, czego się boimy i na czym nam zależy. Postaraj przeanalizować sytuację na chłodno. Co dokładnie – jaki gest, słowo, przedmiot – zadziałały niczym iskra. Patrz na siebie krytycznie – czego się boję, dlaczego nie podoba mi się to, dlaczego wolałabym, żeby tego nie było?

2. Skup się na emocjach. Najczęściej najpierw odkrywany istnienie emocji, a następnie skupiamy się na bodźcu. W świadomym poznawaniu swojej emocjonalności warto odwrócić ten proces. Kiedy dowiemy się, co nas rozpala, możemy skupić się na tym, co dokładnie odczuwamy. Nie chodzi tu o to, w jaki sposób reagujemy. Płacz, krzyk, drżenie dłoni – to reakcje fizyczne związane z uczuciami, które próbujesz w ten sposób wyrazić. Naukowcy wciąż próbują zawęzić listę ludzkich emocji do kilku podstawowych. Paul Ekman, amerykański psycholog i pionier w dziedzinie badań emocji i ich ekspresji, zauważył, że wyraz twarzy obrazujący cztery emocje (strach, złość, smutek i zadowolenie) jest rozpoznawany we wszystkich kulturach na świecie, co zdaje się pokazywać, że są one uniwersalne. Jedna z teorii dzieli emocje na dwie grupy – emocje pierwotne i wtórne. Do emocji pierwotnych należą pary smutek-radość, odraza-akceptacja, strach-złość, zdziwienie-oczekiwanie Emocje wtórne (wyuczone) to kombinacje tych podstawowych. Np. zazdrość może być wariacją strachu, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy.

3. Obserwuj się. Zarówno pod względem psychicznym – czyli o czym myślisz i co czujesz, jak i fizycznym – jakie symptomy zauważasz na zewnątrz. Nie staraj się pozbyć danego uczucia lub go osłabić. Zaakceptuj stan, w którym się znajdujesz. Obserwuj, co zmienia się w Twoim ciele – może napinają Ci się mięśnie karku, czujesz ucisk w przełyku, a może zaczynasz się rumienić?

4. Postaraj się wyrównać oddech, aby był równomierny i płynny. Jeżeli masz możliwość, wyjdź z pomieszczenia i spróbuj się uspokoić. Prędzej czy później, nie ingerując w emocję, zacznie ona opadać. Nie podejmuj żadnych działań do momentu, aż poczujesz kontrolę nad swoimi uczuciami. Rozważ inne sposoby reakcji niż ten, który wykorzystałbyś bez zastanowienia. Na pewno znajdą się minimum dwa wyjścia.

5. Pomyśl, co dalej. Jeżeli odkryjesz, co czujesz w danym momencie, spróbuj wyobrazić sobie kontrastową emocję. Na przykład jeśli odczuwasz złość, przypomnij sobie momenty, kiedy czułeś się usatysfakcjonowany z tego, co posiadasz. Spójrz na sytuacje z dystansem i nie bądź zbyt krytyczny w stosunku do siebie. Dzięki temu uda Ci się odkryć, do jakiego stanu dążysz i czego potrzebujesz. Zastanów się logicznie, jak możesz dążyć, żeby poprawić jakość swojego życia w tym obszarze. Możesz skonsultować się z psychologiem lub najbliższą osobą.

Wiele współczesnych badań wykazało, że umiejętności związane z inteligencją emocjonalną są odpowiedzialne nawet za 80% naszego życiowego sukcesu. To, jak się czujemy, wpływa na to jak się zachowamy i jak zostaniemy odebrani. Zarządzanie emocjami to ważna umiejętność w rozwoju osobistym.

anika-zinczukA ty, jak wyrażasz swoje emocje? Czujesz, że chcesz z kimś o tym porozmawiać?
Zapraszamy na konsultację z Aniką Zińczuk, naszą specjalistką od emocji. Zapisy 22 490 44 12 lub recepcja@strefamysli.pl

Jako opiekunowie, rodzice i nauczyciele przyzwyczailiśmy się do wizerunku dziecka uśmiechniętego, optymistycznego i beztroskiego. Przywykło się myśleć, że skoro dzieci nie mają na głowie czynszu, nie chodzą do pracy i nie muszą się o nic troszczyć, to nie mają powodów do zmartwień. Nic bardziej mylnego. Nawet bardzo małe dzieci mają w sobie emocje i uczucia, z którymi nie potrafią sobie poradzić.

Czym jest stres?

Stres jest stanem silnego pobudzenia na (znaczące dla nas) bodźce z otoczenia. Określa relację pomiędzy naszymi możliwościami, a tym, czego wymaga od nas sytuacja. Stres dotyka więc każdego, kto czuje się przytłoczony sytuacją – w tym dzieci. Dorośli często bagatelizują ten problem. Młodzi słyszą, że „to taki buntowniczy wiek”, „to minie”, „jesteś jeszcze młody”, „nie przesadzaj”, „ja w Twoim wieku…”. Intencje takich słów nie muszą być negatywne. Starsi zazwyczaj chcą w ten sposób przekazać życiowe doświadczenie i pokazać, że z perspektywy czasu, przeżywane dylematy nie są aż tak poważne. Brak zrozumienia rodzi poczucie braku bezpieczeństwa – to zaś pogłębia stres. Zapoznanie się z tematem dziecięcego stresu jest więc niezwykle ważne, aby stworzyć ciepły i bezpieczny dom.

Jak wygląda i co może powodować stres u dzieci?

W wieku przedszkolnym lęk wywołuje separacja od rodziców. Z upływem czasu, na młodym człowieku spoczywa presja społeczna, akademicka oraz oczekiwania rodziców-często rodzące niezdrową rywalizację. Jedną z najwyższych wartości staje się przynależność do grupy. Dziecko chłonie opinie innych i bardzo źle przyjmuje krytykę. Pojawiają się kompleksy dotyczące wyglądu, stanu majątkowego i walka o uznanie rówieśników.
Choć dzieci nie chodzą do pracy, część z nich czuje się wyczerpana i nie ma czasu na relaks. Zbyt dużo aktywności pozaszkolnej niesie odwrotny skutek od założonego – zamiast rozwoju, pojawia się, po prostu, stres. Czas w domu na odpoczynek i zabawę pełni w rozwoju niezwykle ważną rolę. Mały człowiek ma szansę uporządkować myśli i rozwinąć wyobraźnię. Przy wyborze zajęć dodatkowych warto porozmawiać z dzieckiem, czy na pewno tego chce, przemyśleć wady i zalety podjęcia decyzji o kontynuacji lub zrezygnowaniu z aktywności.
Stres u dziecka może być intensyfikowany przez zachowanie rodziców. Ciągłe kłótnie między rodzicami, narzekanie na pracę i problemy materialne wywierają wpływ na emocje dziecka, które zaczyna stresować się sytuacją. Nawet najbardziej pokojowy rozwód jest w stanie osłabić poczucie bezpieczeństwa i zaufanie. Warto więc ostrożnie wprowadzać dziecko w trudne tematy i unikać kłótni – zwłaszcza tych gwałtownych.
Dziecięcy stres powodować mogą treści, które pojawiają się w telewizji lub w Internecie. Tego niestety nie da kontrolować się w stu procentach, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z dzieckiem sprawnie posługującym się urządzeniami. Dzieci mogą natknąć się na sceny przemocy, klęski żywiołowe lub inne niepokojące treści. Kluczowa jest tutaj rozmowa i umiejętne wytłumaczenie, co dzieje się na ekranie i na czym polegają obserwowane zjawiska.

Nie jest łatwo zauważyć granicę między zwykłymi wahaniami nastroju a przeciążeniem związanym ze stresem. U młodszych dzieci wskazówką może być zmiana rytmu snu, nietrzymanie moczu, ssanie kciuka, dłubanie w nosie, zgrzytanie zębami. Do objawów zalicza się również częste przeżywanie niepokoju, bóle i zawroty głowy, dolegliwości żołądkowe, wybuchy gniewu, brak apetytu, apatia, omdlenia. Zestresowane dziecko nadmiernie reaguje nawet na błahe sytuacje, skarży się na koszmary lub zaniedbuje szkołę. Nieco starsi zaczynają kłamać, znęcać się nad słabszymi lub podważać autorytety (np. nauczyciela).

Jak pomóc dziecku ze stresem?

Zawsze staraj się znaleźć czas dla dziecka – bądź obecny, jeśli będzie chciało porozmawiać lub po prostu pobyć w tym samym pokoju. Nie wymuszaj od nich rozmów, nie stawiaj ich w sytuacji wstydliwej lub kłopotliwej – poczekaj na jego kolej. W momencie, kiedy sami przychodzimy wykończeni do domu i mamy dużo własnych problemów, jest naprawdę ciężko aktywnie zaangażować się w sprawy dziecka – ale pokazywanie zainteresowania pokazuje dzieciom, że są one ważne i kochane.

Spróbujcie znaleźć i określić powód zmartwień oraz w jaki sposób możecie jemu zapobiegać.

  • Wyjaśnij dziecku mechanizmy codziennego funkcjonowania. Jeśli dziecko boi się wizyty u dentysty – opisz mu dokładnie, co czeka go w gabinecie, porozmawiajcie o korzyściach i celach płynących z takiej wizyty.
  • Zaproponuj założenie pamiętnika, aby dziecko miało miejsce na wyrzucenie z siebie negatywnych emocji.
  • Możesz również powiedzieć coś o sobie, o swoim dniu i swoich chwilach smutku i radości. To sprawi, że dziecko będzie bardziej otwarte, aby mówić o swoich problemach.
  • Nie bój się ewentualnej wizyty u psychologa dziecka i rodziny.

To, co oczywiste dla doświadczonych ludzi, jest jeszcze zagadką dla najmłodszych. Jako rodzice i nauczyciele pamiętajmy, aby okazywać dzieciom troskę i bądźmy otwarci na udzielanie wsparcia. Rozsądne i empatyczne podejście dorosłych przygotuje najmłodszych do samodzielnego rozwiązywania problemów, dzięki czemu unikną wielu nieprzyjemnych sytuacji w przyszłości.

„Ludzie to wciąż niedokończone dzieła, które błędnie uważają, że jest inaczej” — mówi Daniel Gilbert, profesor psychologii na Uniwersytecie Harwarda i autor bestsellera Na tropie szczęścia. Ale to tylko połowa prawdy. Każdy z nas przynajmniej od czasu do czasu ma przeczucie, że tkwią w nas nieujawnione dotąd możliwości i talenty, dzięki którym – gdyby tylko nadarzyła się odpowiednia okazja – moglibyśmy uczynić nasze życie bogatszym, pełniejszym, bardziej interesującym… Jednym słowem – szczęśliwszym. To przeczucie czasem przybiera konkretną formę. Oczyma wyobraźni widzimy przyszłość, w której jesteśmy kimś innym – w innym miejscu i w innej sytuacji – niż w dniu dzisiejszym. Ta wizja ma swoja nazwę: marzenie.

Słowo „marzenie” w języku polskim pochodzi od słowa „mara”, czyli zwodnicze widziadło. Niezbyt przyjemne skojarzenie, prawda? Nie lepiej jest w innych językach, np. po angielsku określa się je słowem „dream”sen, czyli coś z czego i tak trzeba się zbudzić wcześniej lub później i powrócić do twardej rzeczywistości. Ale nie dajmy się zwieść słowom. To tylko symbol, pod który konkretną treść możemy podłożyć my i tylko my.

Zacznijmy od tego, czym marzenie – w takim sensie, w jakim chcemy tego słowa używać – nie jest. Nie jest „snem na jawie”, budowaniem zamków w chmurach i ucieczką w świat fikcji. Cechą snów na jawie jest to, że się powtarzają. Tworzysz sobie określoną fikcję i stale ją przywołujesz dla zniesienia stresu, którym napełnia cię rzeczywistość. Większość snów na jawie ma podłoże w niepokojach i niespełnieniu seksualnym.

Marzenie nie jest też czystą fantazją, choć ma z nią wiele wspólnego. Czysta fantazja jest kapryśna i nieukierunkowana, jak narowisty rumak. Mówi się przecież o „daniu się ponieść” lub o „popuszczaniu cugli” fantazji. A to bywa zabawne na krótką metę i raczej na bezpiecznym, miękkim gruncie.

Marzenie, o którym mówimy, to fantazja plus cel i determinacja. Każde działanie od niego się zaczyna. I nie jest ważne, że w ciągu życia zrealizujemy może jeden procent z tego wszystkiego, co zamierzamy. Co więcej, realizacja nie zawsze musi oznaczać spełnienie. Wprost przeciwnie, wymarzony przedmiot materialny zwykle cieszy nas krócej niż można by oczekiwać po wysiłku, jaki włożyliśmy w jego zdobycie, radość z egzotycznej podróży kończy się najdalej po paru tygodniach, dla niektórych już w samolocie do domu. Ale bez marzenia o przygodzie nigdy nie zdobylibyśmy się na trudy i ryzyko podróży.

Zresztą ta zdolność umysłu do „zapominania szczęścia” nie musi być czymś złym. George Loewenstein, ekonomista z Carnegie-Mellon wraz z izraelskim noblistą w dziedzinie ekonomii Danielem Kahnemanem doszli do tego wniosku badając psychologiczne aspekty podejmowania decyzji. Jak mówi Loebenstein: „’Szczęście to sygnał, za pomocą nasze mózgi motywują nas do działania. Tak samo, jak oko adaptuje się do natężenia oświetlenia, tak i my zostaliśmy zaprogramowani do powrotów do wciąż tego samego poziomu szczęścia. Nasz mózg nie próbuje być wiecznie szczęśliwy, on nas próbuje regulować”.’

Tak więc warto marzyć bez względu na wszystko i nigdy nie należy zniechęcać się niepowodzeniem tych marzeń, co do których już wiemy, że są nieosiągalne. Doceńmy te, dzięki którym udało się nam to, co się udało. I oddawajmy się następnym, pamiętając, że nie wystarczy mieć cel – trzeba jeszcze wyruszyć w drogę.

Jak powiada Joseph Conrad, wielki romantyczny marzyciel, trzeba „podążać za swym marzeniem, podążać wiecznie – zawsze…”.

Terapia integracji sensorycznej jest obecnie jedną z najpopularniejszych metod terapii dla dzieci. Skierowana jest dla dzieci z różnorodnymi zaburzeniami rozwojowymi i adaptacyjnymi, które utrudniają ich codzienne funkcjonowanie. Jej dużą zaletą jest forma – zabawy, którą uwielbiają mali pacjenci.

Czym jest terapia SI?

Twórcą terapii jest amerykańska psycholog Anna Jean Ayres. Integracja sensoryczna – co to jest? SI jest procesem nieświadomym i zachodzi w naszym mózgu już w życiu płodowym. Polega na organizacji bodźców płynących ze wszystkich zmysłów i nadaniu im odpowiednich wartości – np. słuchanie nauczyciela, a nie hałasów dobiegających z ulicy. Integracja sensoryczna tworzy fundament edukacji i zachowań społecznych. Zaburzenia integracji sensorycznej pojawiają się w momencie, gdy mózg niepoprawnie przetwarza informacje płynące z ciała i otoczenia. Dziecko z takim zaburzeniem unika niektórych codziennych stymulacji sensorycznych lub przeciwnie – domaga się nadmiernej stymulacji. Po pomoc do specjalisty integracji sensorycznej powinniśmy zgłosić się gdy dostrzegamy, że ruchy dziecka są niezgrabne lub niezręczne, jest nadwrażliwe lub zupełnie niewrażliwe na bodźce zmysłowe, unika zabaw, jest drażliwe. Czasami rodzice czują, że z dzieckiem jest “coś nie tak”, ale nie są pewni, czy jest jest to zaburzenie SI. O zaburzeniach integracji sensorycznej piszemy w oddzielnym artykule na naszym blogu.

Skuteczność terapii SI

Terapia sensoryczna jest, w przeciwieństwie do większości innych terapii, metodą interesującą i atrakcyjną dla młodego pacjenta. Ma formę zabaw edukacyjno-ruchowych. Można powiedzieć, że jest to “nauka przez zabawę”. Na początku specjalista przeprowadza odpowiednią diagnozę w oparciu o wystandaryzowane testy, prowadzi wywiad z rodzicami i obserwuje dziecko. Głównym założeniem terapii jest dostarczenie dziecku tych bodźców, na które jego system nerwowy ma największe zapotrzebowanie. Forma terapii jest bardzo przyjazna i polega na odpowiednio dopasowanych ćwiczeniach prowadzonych przez terapeutę. Zajęcia sensoryczne dla dzieci prowadzone są w sali wyposażonej w odpowiedni sprzęt, zabawki, pomoce dydaktyczne. Zwykle sesje odbywają się 1-2 w tygodniu, a cała terapia powinna trwać 6-12 miesięcy. Jest to średni czas. Każdy potrzebuje go w innym wymiarze. Terapia SI jest odpowiednia dla dzieci od 4 do 12, choć dominujący przedział wiekowy to 4 – 9 lat. Trudność, poziom i ilość ćwiczeń ustala się indywidualnie, biorąc pod uwagę możliwości i samopoczucie dziecka. Ćwiczenia powinny być możliwym do zrealizowania wyzwaniem – właśnie takie bezpieczne przełamywanie swoich barier pod okiem terapeuty jest w stanie poprawić funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego. W międzyczasie przeprowadza się kontrolne testy oraz obserwuje się zmiany w zachowaniu, dzięki czemu można modyfikować ćwiczenia. Na sali treningowej znajdziemy pomoce do integracji sensorycznej: podwieszane platformy, hamaki, huśtawki, trampoliny, tunele, piłki gimnastyczne, równoważnie oraz materiały do stymulacji dotykowej, wzrokowej, węchowej, smakowej itp.

Co powinno się poprawić w funkcjonowaniu dziecka po terapii SI?

Metoda integracji sensorycznej zmienia funkcjonowanie dziecka w jego otoczeniu oraz jego samopoczucie. Oprócz lepszego przetwarzania bodźców, zajęcia SI optymalizują napięcie mięśniowe, poprawiają koordynację, rozwijają umiejętności manualne, wspierają rozwój mowy i poprawiają koncentrację. Zapobiegają również trudnościom w szkole, takim jak dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia. Dziecko nabiera kontroli nad samym sobą, dzięki czemu odzyskuje wiarę w siebie i wzrasta jego poczucie własnej wartości. Dziecko czuje, że odnosi sukcesy – chętniej przychodzi na zajęcia i ma motywację do wykonywania zadań. Metoda SI wspiera więc nie tylko rozwój sensomotoryczny, ale również rozwój emocjonalny. Czasem, równolegle z terapią integracji sensorycznej, zalecana jest wspomagająco terapia ręki i motoryki małej.

Najważniejsze w terapii SI jest jej indywidualne dopasowanie do dziecka i jego potrzeb. W tym celu niezbędne jest przeprowadzenie diagnozy i zbadanie sytuacji. Po szczegółowe informacje warto więc zwrócić się bezpośrednio do wybranego terapeuty.