Author Archives: strefa

Rozmowa z Jackiem Zbikowskim, autorem Metody Skutecznego Rzucania Palenia EasyQuit, prowadzonej w Poradni Psychologicznej Strefa Myśli.

„Palenie zabija“. Mocne hasło, prawda? Ale jakoś nie przekonuje ludzi sięgających po n-tego papierosa dziennie. Dlaczego palą?

J.Z.: Z lęku przed życiem bez papierosów. Dla palacza papieros jest czynnikiem zapewniającym poczucie bezpieczeństwa oraz przyjemność, dlatego wizja rzucenia papierosów jest dla nich tak przerażająca. Jako były palacz dobrze wiem, jak wysoką cenę osoba paląca płaci za możliwość odczucia chwilowej ulgi wiążącej się z zapaleniem papierosa.

Długo paliłeś?

Przez 23 lata.

Dużo?

Z papierosem w ręku spędziłem 14 000 godzin czyli 583 pełnych dni mojego życia.
Wypaliłem ok. 168 000 papierosów, tj. 8 300 paczek, tj. 830 kartonów.
Gdybym codziennie odkładał równowartość paczki papierosów na zwykły rachunek bankowy, zaoszczędziłbym ok. 150 000 zł.

Zacząłeś tak jak większość, w szkole na przerwie?

Dokładnie. Sięgając po pierwszego papierosa nikt nie podejmuje świadomej decyzji, że uzależni się od nikotyny i będzie palaczem, często do końca życia. Większość osób palących zaczyna eksperymentować z papierosem w wieku od 10 do 14 lat, czyli jako dzieci. Podobnie było ze mną.

Pamiętasz, dlaczego sięgnąłeś po pierwszego papierosa?

Powodów było kilka. Sądziłem, że dzięki papierosom stanę się bardziej dorosły, poważny, pewny siebie i atrakcyjny. Z jakichś powodów uznałem, że papierosy pomogą mi lepiej radzić sobie z problemami. Myślę, że podstawowym czynnikiem psychologicznym, który sprawia, że młodzi ludzie sięgają po papierosy i inne używki jest brak wewnętrznego poczucia bezpieczeństwa oraz poczucia własnej wartości. Wtedy pojawia się pokusa, aby udawać dorosłego w nadziei, że zastąpi to jakiś emocjonalny brak. Należy też zwrócić uwagę, że otoczenie w jakim żyjemy (mimo oficjalnego zakazu reklamy papierosów) na każdym kroku wpaja młodym ludziom przekonanie, że palenie jest fajne i wiąże się z atrakcyjnym stylem życia. Wszyscy bohaterowie mojego dzieciństwa łącznie z moim Tatą palili papierosy. Trudno, aby młody człowiek nie wyciągnął wniosku, że skoro dorośli, których podziwia palą, to znaczy, że palenie jest atrybutem męskości, luzu, przygody i fajnego życia.

A jednak po ponad 20 latach z tego atrybutu zrezygnowałeś…

W młodości intensywnie uprawiałem sport. Dosyć wcześnie zorientowałem się więc, że palenie mi nie służy. Próbowałem rzucać kilka razy, zwykle metodą „silnej woli”, ale najpóźniej po trzech miesiącach wracałem do nałogu. W pewnym momencie zorientowałem się, że palenie wpływa nie tylko na osłabienie mojej kondycji, ale też negatywnie wpływa na samopoczucie. Zauważyłem, że im dłużej palę, tym silniej odczuwam długotrwały stres i gorzej radzę sobie z wyzwaniami, jakie niesie życie. Wówczas podjąłem decyzję, że podejdę do rzucania palenia w sposób naukowy – czyli dowiem się wszystkiego o uzależnieniu od nikotyny, aby zrozumieć jak mogę się od tego skutecznie uwolnić. Rzucanie palenia może być bardzo trudne, jeśli nic się nie wie na temat fizjologicznych i psychologicznych mechanizmów nałogu (a żaden palacz nie ma na ten temat nawet ogólnej wiedzy). Kiedy sam zrozumiałem jak działa pułapka nikotynowego nałogu i jak wiele tracę nie dostając nic w zamian, wówczas po prostu przestałem to robić i nigdy do nich nie wróciłem.

Zdarza ci się zatęsknić za „jednym papieroskiem“?

Nie. Mając tę wiedzę na temat papierosów, którą mam dzisiaj, decyzja o powrocie do nałogu byłaby dla mnie jednoznaczna z decyzją o popełnieniu samobójstwa, tyle że rozłożonego w czasie, a ja lubię swoje życie i nie chcę więcej robić czegoś, co jest dla mnie ewidentnie szkodliwe.

Jesteś w mniejszości. Jak popatrzymy na statystki, większości jednak się nie udaje…

Nie do końca tak jest. Wbrew pozorom, bardzo wiele osób nałogowo palących papierosy ostatecznie rzuca palenie, zwykle jednak dzieje się to dopiero wówczas, kiedy ciało albo psychika palacza mówi DOSYĆ! Nie warto doprowadzać do takiej sytuacji, ponieważ wtedy zwykle jest już za późno na cofnięcie spustoszeń jakie lata palenia dokonują w organizmie i psychice palacza. Głównym problem w procesie uwalniania się od nałogu nie jest wcale fizyczne uzależnienie od nikotyny, choć jest ono częścią składową całego złożonego mechanizmu, ale uzależnienie psychiczne – emocjonalne, które wiąże palenie z zaspokojeniem podstawowej potrzeby jaką jest potrzeba bezpieczeństwa. Oczywiście papierosy nie pomagają zyskać poczucia bezpieczeństwa, choć dają taką iluzję. Przeciwnie, nałóg nikotynowy odbiera palaczowi to wszystko, co palacz chce zyskać paląc, czyli: spokój, dobre samopoczucie, umiejętność radzenia sobie z problemami, relaks, etc.

Opracowałeś własną metodę rzucania palenia EasyQuit. Na czym ona polega?

Podstawowym celem programu EasyQuit jest, aby doprowadzić do zmiany mentalnego programu, który każe osobie palącej palić. To jedyny skuteczny sposób uwolnienia się od nałogu. Kiedy ta zmiana nastąpi, decyzja o odstawieniu papierosów staje się czymś oczywistym i naturalnym, a samo odstawienie przychodzi łatwo i bezboleśnie. Uważam, że w większości przypadków tkwienie w nałogu wynika z niewiedzy odnośnie tego, co tak naprawdę się robi i z nieprawdziwych przekonań na temat istotnych korzyści wiążących się z paleniem. Moja metoda nie polega na przekonywaniu kogoś, że powinien nie palić, ale na pokazaniu osobie uzależnionej całej prawdy na temat tego co robi i uświadomieniu jej, że nie może czuć się stabilnie dobrze dopóki pali. Palenia nie można rzucić silną wolą – tj. wbrew nieświadomym mechanizmom emocjonalnym, które podtrzymują nałóg. Osobą niepalącą zostaje się poprzez zwiększenie poziomu świadomości do takiego, na którym świadomie nie robimy już rzeczy, które w sposób oczywisty nam szkodzą. Wtedy odstawienie papierosów jest bardzo proste i zwykle nie wiąże się z żadnymi negatywnymi objawami.

Czy żeby się udało, osoba musi spełnić jakieś warunki – np. palić mniej niż paczkę dziennie, krócej niż 20 lat?

Rzucić palenie bez żadnych problemów może każdy. Badania pokazują, że osobami skutecznie uwalniającymi się od nałogu są najczęściej wieloletni palacze, a więc osoby, które teoretycznie powinny być najsilniej uzależnione. Niestety jednak nie każdy to zrobi. Przykro to stwierdzić, ale są osoby, dla których możliwość wdychania toksycznego dymu stanowi większą wartość niż życie, zdrowie, dobre samopoczucie czy dobro rodziny. Żeby uwolnić się od nałogu trzeba chcieć to zrobić, trzeba mieć świadomość, że papieros nie jest przyjacielem ale wrogiem. Z drugiej strony, sama gotowość do zmierzenia się z problemem nie gwarantuje sukcesu, jeśli nie mamy silnej wewnętrznej motywacji oraz wiedzy na temat różnych mechanizmów fizjologicznych, emocjonalnych i mentalnych składających się na skomplikowany zespół uzależnienia. Warto również poznać skuteczne narzędzia do zarządzania własnym umysłem, który na początku nie widzi żadnego powodu, dla którego mielibyśmy się pozbyć tak „cennej” rzeczy jak papieros.
Jedynym warunkiem jaki należy spełnić – to spróbować. Po prostu dać sobie szansę. To już jest bardzo wiele, bo oznacza, że zaczynamy być mentalnie gotowi do pożegnania się z nałogiem, chociaż na tym etapie możemy nie wiedzieć jak to zrobić, a nawet – nie do końca wierzyć w sukces. Zdecydowana większość osób, które skorzystały z proponowanej przeze mnie pracy skutecznie rzuciło palenie.

Jak wygląda sesja EasyQuit?

Warsztat trwa 6-8 godzin, podczas których pokazuję uczestnikom jak działa pułapka nałogu i jak z niej skutecznie wyjść. Pracujemy również nad znalezieniem i wzmocnieniem wewnętrznej motywacji uczestnika do życia wolnego od niszczącego uzależnienia, oraz nad wzmocnieniem racjonalnej, dorosłej części osobowości, po to, aby uczestnik świadomie mógł wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. Uczestnicy, po uzyskaniu niezbędnej wiedzy przechodzą proces „7 kroków do wolności“, którego celem jest podjęcie świadomej i suwerennej decyzji o odstawieniu papierosów. Uczestnicy dostają też szczegółowe instrukcje, co może się dziać po odstawieniu papierosów i jak sobie z tym radzić, aby nie powrócić do nałogu.
Chciałbym podkreślić, że celem całego procesu nie jest przekonanie uczestników, aby rzucili papierosy i wytrwali w tym siłą woli, ale spowodowanie, aby uczestnik sam podjął z radością i dumą decyzję o uwolnieniu się od niszczącego go nałogu i wytrwał w niej bez poczucia straty, a za to, mając przekonanie, że robi dla siebie coś naprawdę wspaniałego.

Skoro to nie „silna wola”, jak wszyscy zwykli mówić, to jaki mechanizm stoi za skutecznym rzuceniem palenia?

Chodzi o świadomą decyzję opartą o wiedzę. Chociaż większość osób palących jest przekonanych, że papieros poprawia ich samopoczucie i sprawia, że ich życie jest przyjemniejsze, prawda jest jednak taka, iż papierosy nieuchronnie obniżają jakość życia we wszystkich jego aspektach, nie dając nic wartościowego w zamian. Mało kto wie, że palenie papierosów fatalnie wpływa na psychikę i samopoczucie palacza sprawiając, że czuje się on coraz gorzej i coraz trudniej jest mu radzić sobie ze stresem. Kiedy natomiast palacz czuje się źle, pali coraz więcej, co powoduje, że czuje się coraz gorzej i tak w kółko. Rzucenie palenia, nie oznacza rezygnacji z czegoś przyjemnego, ale oznacza zaprzestanie robienia sobie krzywdy. Jest wyrazem okazania sobie troski i zadbania o siebie. Najsilniejszym czynnikiem motywującym do rzucenia palenia jest zatem pragnienie dobrego życia, w którym nie potrzebujemy substancji psychoaktywnych, aby czuć się dobrze i bezpiecznie.

Jaka jest Twoja złota rada dla tych, którzy na liście postanowień na Nowy Rok mają: „Rzucić palenie”?

Jeśli robimy coś, co w sposób oczywisty nam szkodzi, to decyzję, aby przestać to robić warto podjąć jak najszybciej. Jeśli nie zrobiliśmy tego wcześniej, to Nowy Rok jest doskonałą okazją, aby okazać sobie troskę, zadbać o siebie. Nie możemy prowadzić udanego, dobrego życia, odczuwać spokoju i satysfakcji robiąc jednocześnie coś, co nas fizycznie i mentalnie niszczy i zniewala. Dlatego warto szukać skutecznych rozwiązań, które usuną przyczynę problemu, a kiedy uwolnimy się od nałogu będzie nam dużo łatwiej poradzić sobie z innymi problemami. Nie od razu musimy podejmować decyzję o rzuceniu palenia (bo tego każdy palacz panicznie się boi), ale możemy podjąć decyzję, że poszukamy skutecznego sposobu, aby poradzić sobie z problemem, w taki sposób, który będzie dla nas najlepszy.

Najbliższy warsztat EasyQuit prowadzony przez Jacka Zbikowskiego odbędzie się 18 lutego w godz. 10.00-17.30 w siedzibie Poradni Psychologicznej Strefa Myśli. 

jacek zbikowskiJacek Zbikowski, trener rozwoju osobistego i biznesu, coach, prawnik, mówca inspiracyjny, bloger, pasjonat życia. Po ponad dwudziestu latach palenia papierosów uwolnił się od nałogu dzięki własnej nowatorskiej metodzie opierającej się na zmianie mentalnych programów odpowiadających za potrzebę sięgania po papierosa. Obecnie sam pomaga palącym odzyskać wolność od niszczącego nałogu i cieszyć się życiem bez papierosa.

6:01 dzwoni budzik. 6:04 koniec drzemki „Dzień dobry!”. 6:05 prysznic, kawa, szybki kęs czegoś co im bardziej energetyczne tym lepiej (…) 6:30 pobudka dzieci (…) 7:15 w samochód i ruszamy. Szybko.

Dzień X właśnie się rozpoczął a ty jak co dzień będziesz mieć w nim do odegrania kilka, a może kilkanaście, -dzieści ról.

Kontynuując wątek poranka: Odwozisz dziecko do przedszkola i przybijając „piątkę” na pożegnanie jesteś najczulszą mamą na świecie. Po rozstaniu zaglądasz na chwilę do pani dyrektor i pytasz, czy dziecko zjada obiadki lepiej niż w ubiegłym tygodniu. Przy okazji, jako że to początek miesiąca, opłacasz zajęcia dodatkowe – jesteś matką troskliwą a przy tym rzetelną. Jedziesz do pracy. Korki. Wyciągasz jeden telefon, drugi telefon. Z jednego dzwonisz do mamy zapytać jak się dziś czuje, w drugim przeglądasz poranną prasę. Takie ładne słońce, że aż szkoda nie poprawić porannego make-upu. Oczywiście to co na drodze nadal interesuje Cię najbardziej, przynajmniej wedle Twojego najlepszego uznania. W międzyczasie już układasz listę biznesowych zadań „na ASAP”, do momentu aż nie przekroczysz progu biura.

Kierowca, córka, świadoma obywatelka, kobieta zadbana, businesswoman. To dużo. Dużo ról jak na 15-minutową przejażdżkę po mieście, czyż nie?

Wydawać by się mogło, że multitasking dzieje się głównie w pracy, tam, gdzie działamy zwykle dla osiągnięcia określonych celów biznesowych, robiąc kilka rzeczy na raz po to, by zwiększyć własną efektywność, „podkręcić” wyniki. Nic bardziej mylnego. Multitasking dzieje się, i to wcale nie również, ale przede wszystkim w życiu, śmiem twierdzić, że niemal w każdym jego kwadransie. Żyjemy szybko, dostrajamy nasze reakcje i zachowanie do bodźców otaczającego, biegnącego tempem jednostajnie przyspieszonym świata.
Czy oznacza to, że musimy zwolnić? Niekoniecznie. Natomiast to co zrobić na pewno warto, to chociaż raz w tygodniu spojrzeć z dystansu na siebie i swoje wszystkie wcielenia i zadać sobie trzy kluczowe pytania:
1) czy role w które wchodzę są zgodne ze mną i moimi przekonaniami?
2) czy we wszystkim co robię znajduję czas na to, co dla mnie najważniejsze? 
3) czy tego czasu na rzeczy najważniejsze jest wystarczająco?

Są takie momenty w pełnieniu każdej z ról, a w szczególności ról najważniejszych, w których na multitasking po prostu nie ma miejsca, gdyż cała nasza uwaga powinna być skupiona tylko na tu i teraz.

3 zadania dla Ciebie:
– wypij wieczorem filiżankę ulubionej herbaty nie robiąc nic więcej
– w pracy wyznacz sobie godzinę na wykonanie zadania, w którym „odetniesz się” od wszystkich potencjalnych dystraktorów
– kiedy po całym dniu pracy będziesz bawić się z dzieckiem, jeśli zadzwoni telefon ( i nie jest to sprawa śmiertelnie ważna) nie odbieraj go

Multitasking to nie żart. Cała sztuka w tym, aby umiejętność tę wykorzystać wtedy kiedy jest pomocna i umieć zrezygnować z niej tam, gdzie jest przyzwyczajeniem i zbędną pokusą.

DDA czyli nie / szczęśliwe dzieciństwo

ddaPotrafisz przywołać wspomnienia siebie – radosnego malucha wtulonego w bezpieczne ramiona rodziców? Pamiętasz spokojne, magiczne wieczory kiedy zasypiałeś z poczuciem, że jesteś dla nich najważniejszą istotą na Ziemi? Widzisz jak beztroskie wiodłeś życie, pełne zabawy, uśmiechu i codziennych doświadczeń, które pozwalały poznawać ci świat pod okiem troskliwego dorosłego? Możesz przywołać te niesamowite poczucie miłości i akceptacji kiedy w nieskrępowany sposób wyrażałeś smutek, lęk, złość czy niezadowolenie? Pamiętasz jak rodzice przeprowadzali cię, pełni szacunku, przez kolejne fazy rozwoju, rozumiejąc twoje potrzeby doświadczania bliskości, buntu, stopniowej samodzielności, intymności, kontaktu z rówieśnikami, zdobywania wiedzy? Twoja codzienność była harmonijna i przewidywalna? Miałeś przestrzeń na popełnianie błędów, bez których nie ma postępu? Budowałeś swoje poczucie wartości czerpiąc z życzliwych komunikatów rodziny i własnych małych sukcesów przy jej stałym wsparciu? Pamiętasz ten czas, kiedy patrząc w oczy matce i ojcu odchodziły wszystkie dziecięce strachy i niepokoje? Twoi rodzice własnym przykładem wskazywali Ci wzór na dobrą komunikację, otwarcie i w sposób nie raniący mówiąc o uczuciach, potrafili radzić sobie z trudnościami nie niszcząc siebie i innych?
Nie? Nie pamiętasz? Nie masz takich doświadczeń? Zamiast tego odzywa się stare, znajome poczucie winy, lęk i wstyd?

DDA – rodzina z problemem alkoholowym. Alkoholizm

Dzieci wychowywane w rodzinie, gdzie jedno lub dwoje rodziców chronicznie nadużywało alkoholu, zazwyczaj doświadczają frustracji podstawowych potrzeb, uwewnętrzniają wadliwe wzorce postrzegania, reagowania i funkcjonowania w różnych obszarach życia. Typową rodzinę charakteryzuje koncentracja wszystkich jej członków wokół osoby pijącej. Niezmiernie ważnym jest to, kiedy i jak długo będzie piła alkohol, do jakich zachowań się posunie, jakie konsekwencje poniosą poszczególni członkowie. Każdy z nich inaczej adoptuje się do sytuacji, przyjmuje role, które de facto, są indywidualną strategią na przetrwanie bardzo trudnych warunków egzystencjalnych. Kiedy jedno z rodziców pije, na drugie często spada ciężar większości obowiązków związanych z utrzymaniem domu, zapewnieniem podstawowych potrzeb. Często angażowane są do tego najstarsze dzieci, które stają się opiekunami młodszego rodzeństwa, przejawiają też opiekuńcze zachowania wobec rodzica. Niektóre delegowane są do uspakajania pijącego, powstrzymywania go od dalszego picia, odszukiwania i doprowadzania do domu. Role te zależą od osobistych predyspozycji i rodzaju relacji z rodzicami, liczebności i wieku rodzeństwa i innych czynników.
ddaW tak zmobilizowanej rodzinie stres, jest niczym paliwo napędowe. Gdy dorosły jest w fazie picia alkoholu, trzeba chronić siebie i innych przed jego agresją, przemocą, wandalizmem, zacierać ślady destrukcji, tak żeby prawda o rodzinnym dramacie nie przedostała się do sąsiadów i dalszego środowiska. Towarzyszy temu wstyd i lęk. W okresach abstynencji alkoholowej dorosłego, dziecku towarzyszy słabo uświadamiany lęk nazywany często napięciem związanym z wyczekiwaniem kolejnego zapicia. To faza znacznej amplitudy emocjonalnej, ponieważ alkoholik, w poczuciu winy i wstydu po ostatnim pijaństwie chętniej okazuje ciepłe uczucia, chcąc wynagrodzić wyrządzone krzywdy, obdarowuje prezentami, przeprasza, wychwala, wykonuje czynności, którymi na co dzień się nie zajmuje. Bywa, ze jest wycofany i milczący. Czujność rodziny zostaje osłabiona, podczas gdy on sam, z upływem czasu, zaczyna odczuwać rozdrażnienie, irytację, złość z powodu braku alkoholu. Rodzina skoncentrowana na objawach uczy się odczytywać powtarzające się sygnały, przewidując kolejny kryzys, wybuch agresji. To, co jako wartość lub zasada obowiązywało wczoraj, dziś zmienia się wraz z nastrojem alkoholika i zmierza na przeciwległy biegun. Oscylując między skrajnościami dziecko uczy się dychotomicznie postrzegać rzeczywistość. Brak plastyczności w osądach skazuje dorastające dzieci na czarno-biały krajobraz. On sam, jak i inni ludzie, są albo „dobrzy” albo „źli”. Podobnie jest z oceną zachowań. W rodzinie alkoholika wszyscy, oprócz niego, chodzą na palcach, by zapewnić względny spokój i nie werbalizować problemu. Nikt się nie skarży, nie mówi o uczuciach, ponieważ emocjonalna transparentność grozi gniewem i odrzuceniem, a odrzucenie jest tym czego dziecko boi się przeraźliwie. Im bardziej czuje odrzucenie, tym bardziej obwinia siebie za to, że niewystarczająco się postarało by zadowolić rodziców. Musi zrezygnować ze swoich potrzeb, na przykład wyrażania smutku czy złości, po to, by ze zdwojoną siłą starać się zasłużyć na uznanie matki i ojca. Zamienia się rolami, aby zaopiekować się słabym rodzicem, rodzeństwem, bo przecież kocha tę rodzinę i jej potrzebuje. Matki, zapracowane, sfrustrowane, rozczarowane nieudanym związkiem, skupione na ratowaniu męża często stają się oschłe i wymagające dla dzieci. Tak jakby chciały dobrze ułożonymi dziećmi zatuszować rozgrywający się za drzwiami ich mieszkania dramat. Dziecko doświadcza przejmującej samotności, nie może uzyskać pomocy wewnątrz dysfunkcjonalnego systemu rodzinnego, ani poza nim. Uczy się nie czuć (bagatelizuje swoje cierpienie i potrzeby), nie mówić (nie skarży się, nie dzieli problemami, ponieważ nikt się nim nie przejmuje, wstydzi się siebie uważając za słabego), nie ufać (brak poczucia bezpieczeństwa, zbudowane na własnym doświadczeniu przekonanie, iż ludzie są nieprzewidywalni, zadają cierpienie). Wypracowuje wiele strategii radzenia sobie w relacjach i trudnych sytuacjach, a następnie wykorzystuje je w dorosłym życiu.

Syndrom DDA – objawy i skutki w dorosłym życiu

Część DDA jest nadodpowiedzialna, przyjmuje na siebie zadania i problemy innych, jest sumienna i niezawodna, wysoko funkcjonująca społecznie. Ponoszą jednak ogromny koszt, ponieważ mimo wielu zasobów, nie wierzą w swoją wartość, pozwalają się wykorzystywać. Skupieni na ciągłym zasługiwaniu na akceptację nie potrafią czerpać satysfakcji z życia. Część DDA przyjmuje postawę przeciwną – wycofane, nieodpowiedzialne sprawiają wrażenie jakby czekały, mimo dorosłości, na życzliwą rączkę, która o nich zadba i wyciągnie z każdej opresji. Niektórzy przejmują wzorzec pijącego rodzica i sami się uzależniają. Stłumione, zamrożone uczucia, wyparte doświadczenia przemocy fizycznej, psychicznej, nadużyć seksualnych i odrzucenia determinują dorosłe postawy. DDA przejawiają skłonność do silnej kontroli swoich uczuć i zachowań, aby nie obnażyć się i nie zostać zranionym. Próbują wpływać na innych, a stosowane strategie mają za zadanie wyjście z pozycji bezradnej i zależnej osoby. Konsekwencją jest sztywność i brak bliskości, nierzadko samotność. Doświadczenie przemocy w historii dzieciństwa wnosi w dorosłe życie lęk przed konfliktem, kształtuje postawę uległą lub agresywną. Zbudowani w oparciu o niskie poczucie wartości, wstyd i poczucie winy, że nie udało im się uratować popadającego w coraz głębsza destrukcję pijącego rodzica, wystarczająco dobrze zaopiekować się niepijącym rodzicem oraz rodzeństwem, DDA żyją często „dla innych” nie uświadamiając sobie własnych krzywd i niezrealizowanych potrzeb. Odtwarzają dobrze znany im wzór na obecność w relacji. Surowi, krytyczni wobec siebie wierzą, że ulgę w ich codziennych cierpieniach może przynieść jedynie zadowolenie innych. Brak jasno określonych i wypracowanych norm skazuje ich na udrękę niedopasowania, niezrozumienia. Bez ugruntowanego systemu wartości, zasady obowiązujące w środowisku społecznym są dla nich mało czytelne. Wspólną cechą jest trudność w wyznaczaniu swoich granic i dbaniu o ich respektowanie, ale także nieszanowanie granic innych ludzi. Utrudnia im to lub uniemożliwia satysfakcjonujące realizowanie się w rolach społecznych dorosłego życia To budzi frustrację i rozczarowanie. Poprzez wypracowane w dzieciństwie sposoby radzenia sobie z problemami próbują zapewnić sobie spokój i bezpieczeństwo, lecz z powodu oczywistej wadliwości stosowanych w tym celu narzędzi skazują się na samotność – emocjonalną i nierzadko fizyczną.

DDA to nie choroba

ddaDorosłe Dzieci Alkoholików to ludzie, których łączy podobieństwo wczesnych i trudnych doświadczeń we własnym systemie rodzinnym, problemów z jakimi rodzina się zmagała oraz strategii jakie wypracowywała dla jej przetrwania. Podobieństwa dotyczą także przekonań na swój temat, deficytów, jakie w dorosłym życiu się ujawniają oraz sposobu przeżywania i funkcjonowania w relacjach DDA są jak bezludne wyspy niewyrażonej rozpaczy. To ludzie wewnętrznie piękni, z wielkimi potencjałami. Przetrwali traumy, dźwigali ciężary swoich rodziców lub starali się ukryć przed niszczącą agresją. Niezaprzeczalna, wewnętrzna siła, która przeprowadziła ich w dorosłość to zasób, z którego mogą czerpać gdy na drodze pojawiają się kolejne wyzwania. Jednak aby odnaleźć spokój i poczuć się bezpiecznie we własnej skórze potrzeba odszukać, a następnie oczyścić stare, zaropiałe rany. W życzliwej, przyjaznej relacji terapeutycznej jest przestrzeń na nazwanie i opłakanie strat i modyfikacje schematów według których funkcjonują.

 

Jesień to czas, w którym zaczynamy odczuwać pierwsze chłody, na dworze pada coraz częściej deszcz, a dni są krótsze. Wtedy to, bardzo wielu z nas, zaczyna odczuwać tzw. “Jesienny Smutek”. Jesteśmy coraz częściej zmęczeni i senni. Nie wstawanie z łóżka staje się jedynym słusznym rozwiązaniem, a energii i zapału do pracy próżno szukać.  Myślę, że znamy to powiedzenie, że dopada nas “deprecha”, gdy tylko nastaną zimniejsze dni. Dla niektórych jest to zwykły, przejściowy smutek, który w niedługim czasie przeminie. Jednak jest wielu ludzi wśród z nas, dla których “deprecha” może przerodzić się w ogromny, realny i bardzo niebezpieczny problem. Czym jest depresja sezonowa? Jak się objawia i jak ją leczyć? Spróbujemy odpowiedzieć na te pytania w dzisiejszym artykule. 

Depresja sezonowa — czym tak właściwie jest?

Depresja sezonowa to inaczej sezonowe zaburzenie nastroju lub choroba afektywna sezonowa. Można również spotkać się ze skrótem SAD, które pochodzi z angielskiego (Seasonal Affective Disorder). Depresja sezonowa to zaburzenie, które pojawia się w porze jesiennej, a utrzymuje się aż do wiosny. Choroba ta dotyka głównie młodych ludzi, a pierwsze objawy depresji sezonowej mogą pojawić się pomiędzy 20, a 40 rokiem życia. Najczęściej osobami chorującymi na ten rodzaj depresji to kobiety. U płci pięknej notuje się aż 4 razy więcej zachorowań niż u mężczyzn. Zdarza się, że objawy można zauważyć również u dzieci.

Depresja sezonowa — jak się objawia?

Mimo że każdy czeka na piękną polską jesień, ciepłe promienie słońca i kolorowe liście, często okazuje się, że ta jesień ma dość szare kolory. Dni robią się już coraz krótsze i ponure. Coraz częściej pada deszcz, zwykle całymi dniami jest pochmurno. Nasz nastrój spada, jesteśmy senni nawet po długim nocnym śnie, trochę rozdrażnieni, wyraźnie wzrasta nam apetyt. Nie chce nam się nic robić. Nasza motywacja drastycznie spada.  Czujemy się zmęczeni, przygaszeni. Osoba, którą dopada depresja sezonowa, często wycofuje się z aktywności społecznych, większość czasu spędza w domu, dominują u niej takie emocje jak smutek, przygnębienie, lęk.  Jej koncentracja i wydajność wyraźnie spadają.

Ogólnie rzecz biorąc, objawy depresji sezonowej są bardzo podobne do symptomów typowej postaci depresji. Dlatego tak samo jak w przypadku tradycyjnej depresji, warto skontaktować się z lekarzem, jeżeli poniższe objawy utrzymują się codziennie, przez okres 2 tygodni. Jeżeli jest to kolejny rok z rzędu, w którym na początku jesieni lub zimy pojawiają się takie objawy, wtedy również warto odwiedzić lekarza. A jakie objawy towarzyszą depresji sezonowej? Są to m.in.:

  • Ciągłe uczucie smutku, płaczliwość,
  • Utrata zainteresowań
  • Brak energii i ciągłe zmęczenie,
  • Zmiana apetytu,
  • Zaburzenia snu,
  • Powtarzające się lub stałe poczucie lęku i niepokoju,
  • Apatia i niechęć do działania.

Jak widzimy powyżej, objawy depresji sezonowej niewiele różnią się od objaw tradycyjnej depresji. Mimo wszystko, jeżeli symptomy pojawiają się nieustannie przez 2 tygodnie – powinniśmy jak najszybciej zgłosić się do specjalisty. Im szybciej zaczniemy działać, tym szybciej uzyskamy odpowiednią pomoc.

Co powoduje depresję sezonową?

Przyczyny depresji sezonowej nie są do końca znane. Wiemy na pewno, że jedną z głównych przyczyn jej powstawania jest brak światła słonecznego, którego ilość w miesiącach jesienno-zimowych znacznie się zmniejsza. Niedobór światła wpływa niekorzystnie na nasz mózg. Jako jedną z przyczyn wymienia się również zaburzenie rytmu dobowego. Bardzo ważną rolę odgrywa tutaj hormon snu – melatonina.  Brak światła sprawia, że ten hormon wydzielany jest zbyt obficie.  Nasz mózg zaczyna się gubić i mylić czas dnia. Stąd też w ciemne i pochmurne dni możemy z tego powodu odczuwać nadmierną senność. Najkrótszy dzień w roku (21 lub 22 grudnia) trwa tylko 7 godzin i 7 minut. Zapadający i ciągły mrok ma bezpośredni wpływ na procesy hormonalne, które zachodzą w naszym organizmie.

Leczenie depresji sezonowej

Ze względu na specyfikę depresji sezonowej, leczenie opiera się przede wszystkim na fototerapii. Leczenie trwa zazwyczaj przez 2 tygodnie, a pierwsze efekty można zauważyć już po 3 dniach! W przypadku cięższych zaburzeń możliwe jest wprowadzenie do leczenia farmakologii. Oczywiście wdrożenie odbywa się wyłącznie pod nadzorem lekarza. Oprócz Fototerapii można spróbować również psychoterapii i innych sposobów, takich jak: Dbanie o siebie, relaksacja czy medytacja. Poniżej szerzej opisujemy sposoby na leczenie depresji sezonowej.

Fototerapia

Dziś wiemy, że terapia światłem jest najczęstszą i skuteczną metodą pracy z osobami cierpiącymi na depresję sezonową. Fototerapia ma bardzo szerokie zastosowanie. Światło rozluźnia, wydziela ciepło, rozjaśnia otoczenie. W leczeniu depresji sezonowej stosuje się światło fluorescencyjne koloru ciepło żółtego, zbliżone do światła dziennego. Czas trwania sesji terapii światłem jest różny. Wacha się od 30 minut nawet do 2 godzin. Najczęściej sesje odbywają się w godzinach porannych i/lub wieczornych. Badania potwierdzają skuteczność tego rodzaju terapii – w jej efekcie (zwiększenie wydzielania hormonu serotoniny a obniżenie melatoniny) ok. 65-70% osób cierpiących na depresję sezonową odczuwa zdecydowaną poprawę nastroju.

Psychoterapia

Bardzo ważną rolę w depresji sezonowej ogrywa konsultacja z psychologiem czy w dalszej kolejności psychoterapia. Psycholog lub psychoterapeuta pomagają zrozumieć emocje, przyjrzeć się myślom i pomóc zaakceptować pewne ‘następstwa’ jesieni, np. mniejszą aktywność fizyczną w tym okresie.

Dbanie o siebie

Odżywianie się i ruch. To dwie ważne rzeczy, które mogą pomóc w przetrwaniu tego ciężkiego czasu. Oprócz warzyw i owoców pamiętajmy o … czekoladzie! Między innymi czekolada wpływa na wydzielanie się hormonów szczęścia – endorfin.  Jeden kawałek czekolady na pewno dobrze nam zrobi. Warto nagradzać siebie za trudy w pracy, treningu czy w życiu. Każdy z nas zasługuje na odrobinę przyjemności, a to może pomóc w walce z depresją sezonową.

Relaksacja i Medytacja

Oba te sposoby różnią się od siebie, lecz często dają nam podobne efekty. Relaksacja pozwala obniżyć poziom hormonów stresu, pomaga w powolnym oddychaniu. Zaczynamy odczuwać błogość, przyjemność i spokój. Relaksacja obniża również aktywności myśli. Pomaga to w ustaniu napięcia, surowości i dokładności. Systematyczne praktykowanie tej metody prowadzi do stanu błogości i wewnętrznego spokoju.

Medytacja zaś pomaga w oczyszczeniu umysłu z nadmiernych i niepotrzebnych myśli. Dzięki temu możemy poczuć odprężenie i przede wszystkim – polepszyć jakość naszego życia.

Warto korzystać z obu metod naprzemiennie, dzięki czemu pomożemy sobie w uzyskaniu spokoju ciała i umysłu, a także pozwoli nam na lepsze poznanie nas samych.

Podsumowanie

Jedno jest pewne: ani jesień ani zima nie znikną z naszego kalendarza. Pamiętajmy, że my często mamy wpływ na to, jak możemy przeżywać ten czas. Są osoby, które zawsze zimą, zamiast latem, wyjeżdżają na urlop w „ciepłe kraje”, gdzie mają słońca pod dostatkiem. Są aktywne i robią te rzeczy, na które często w innych miesiącach nie mają czasu. Niektórzy doświetlają swoje mieszkania dodatkowymi lampami, w aranżacji wnętrz panuje kolor jasny. To wszystko pomaga, ale ważna jest też akceptacja, że te pory są i będą, i że mogę poczuć się gorzej, ale nie oznacza to, że jutro też będzie źle….

Skorzystaj z psychoterapii indywidualnej

Jeśli potrzebujesz wsparcia w tym trudnym dla Was momencie, jeśli chcesz skonsultować z terapeutą, w jaki sposób postępować z osobą chorą na depresję, zapraszamy do Strefy MyśliNasi terapeuci pomogą Ci wypracować najlepsze sposoby wsparcia, które możesz dać osobie chorej na depresję. Specjalista wesprze również Ciebie w tym wymagającym i często budzącym dużo lęku i niepewności okresie Waszego życia.

Aby umówić się na spotkanie, napisz recepcja@strefamysli.pl lub zadzwoń 22-490-44-12.

XXI wiek przyniósł nam wiele korzyści, takich jak internet czy lepszy dostęp do informacji. Niestety, ale również upośledza to nasze umiejętności do wyrażania siebie czy komunikowania swoich potrzeb i emocji. Dlatego też coraz więcej ludzi cierpi na trudności natury psychicznej. Mimo coraz szerszego dostępu do specjalistów, w tym psychoterapeutów, niechętnie podchodzimy do tego zagadnienia. Dzieje się to przede wszystkim z wątpliwości, wynikających z braku wiedzy. Nie do końca zdajemy sobie sprawę, czym właściwie jest psychoterapia, na czym polega, jakie ma cele i czy w ogóle jest skuteczna? W dzisiejszym artykule postaramy się wyjaśnić, dlaczego warto udać się na psychoterapię.

Psychoterapia – czym jest?

Psychoterapia to metoda stosowana w leczeniu zaburzeń psychicznych. Służy głównie do poprawny ogólnej pracy naszej psychiki. Spotkania z psychoterapeutą polegają na cyklu spotkań, w którym wytwarza się relację terapeutyczną, którą opiera się na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa.

To czym jest psychoterapia, jest ściśle zależne od nurtu, w którym specjalizuje się psychoterapeuta. Jakie istnieją nurty? Na początku istnienia psychoterapii istniały tylko dwa – psychoanalityczny i behawioralny. Dopiero w kolejnych latach pojawił się nurty systemowe i humanistyczne. Na czym polegają?

Nurt psychoanalityczny podkreśla czynniki wewnątrz psychiczne, które odgrywają ogromną rolę w powstawaniu zaburzeń psychicznych. W podejściu systemowym opiera się na identyfikacji źródła problemu w kontekście całego systemu, którego osoba mająca zaburzenia, jest częścią (W tym wypadku system jest określany jako środowisko, w której osoba żyje). Nurt behawioralny uznaje, że czynniki zaburzeń pojawiają się w procesie uczenia i błędnego interpretowania trudnych wydarzeń życiowych. Natomiast podejście humanistyczne opiera się na podkreślaniu wagi przyszłych wydarzeń i samorozwoju, jako kluczowych elementów, które wpływają na nasz stan psychiczny.

Psychoterapia – na czym polega?

Psychoterapia ma za zadaniu przyjrzeć się problemom czy przeżywanym trudnościom z innej perspektywy. Opiera się na czerpaniu wiedzy z kilku nauk, takich jak filozofia, psychologia czy medycyna. Jej głównym założeniem jest bezpośredni kontakt, obszerny wywiad, który ma pomóc w otwarciu się pacjentowi. Ma to pomóc w leczeniu zaburzeń i problemów, które wynikają z psychicznej natury człowieka. Potrzebny jest cykl spotkań, by psychoterapia mogła być określona skuteczną. Krok po kroku poszukuje się przyczyn problemów i wspólnie szuka się odpowiednich rozwiązań. Tylko w trudnych przypadkach psychoterapia jest wspomagana leczeniem farmakologicznym.

Nie jest powiedziane, że osoba, która zgłasza się do psychoterapeuty, musi mieć zaburzenia psychiczne. W wielu przypadkach może odczuwać chęć poprawy swojego życia emocjonalnego, albo znalezienie sposobu na poprawienie swoich relacji czy własnego życia. Często zdarza się, że jest to sposób na wyładowanie emocji, wrażeń i przemyśleń przy osobie, która ma zupełnie inny punkt widzenia. Można spotkać się ze stwierdzeniem, że psychoterapia jest podróżą w głąb człowieka, a terapeuta jest przewodnikiem, który ma zapewnić bezpieczeństwo wycieczki i odpowiedni jej kierunek.

Psychoterapia – jakie ma cele?

Psychoterapia może nam pomagać w realizacji różnych celów i pomóc na wiele problemów. Do głównych celów zaliczamy:

  1. pomoc w zrozumieniu wpływu przeszłych wydarzeń na naszą obecną sytuację,
  2. odzyskanie kontroli nad życiem,
  3. uzyskanie wsparcia w trudnych momentach,
  4. wypracowanie nowych sposobów reagowania na trudne sytuacje,
  5. praca nad poprawą samooceny i wiary w siebie,
  6. uświadomienie sobie własnych potrzeb,
  7. zminimalizowanie wpływu przeszłych wydarzeń na teraźniejszość,
  8. usunięcie przyczyn, które wpływają na pojawienie się zaburzeń psychicznych,
  9. poprawa relacji międzyludzkich.

Dlatego jeżeli jeden z powyższych powodów dotyczy Ciebie, warto spróbować psychoterapii. Każda pomoc jest dobra, jeżeli wiemy, gdzie szukać.

Rodzaje psychoterapii

Istnieją różne rodzaje psychoterapii, które zależą od trudności, z którymi się zmagamy, albo celów, które chcemy osiągnąć w ramach terapii. Mimo wielu rodzajów polega na systematycznej i cyklicznej rozmowie z terapeutą. Częstotliwość może się różnić, zaczynając od jednego do nawet kilku spotkań w tygodniu. Mamy kilka, głównych rodzajów psychoterapii, oto kilka z nich:

Psychoterapia indywidualna

Jest ona przeznaczona dla osób w każdym wieku. Jak można się domyślić – polega na cyklicznych spotkaniach między klientem, a psychoterapeutą. Terapia może trwać od kilku tygodni do nawet kilku lat! Wszystko w zależności od problemów, z którymi się zmagamy i celów, które chcemy osiągnąć. Nowe schematy myślenia wypracowywane są przez wytworzenie zaufania i bezpieczeństwa przez terapeutę.

Psychoterapia grupowa

Ten rodzaj terapii jest przeznaczony głównie dla osób dorosłych, jednak zdarza się, że uczestniczy w niej również młodzież. Takie sesje grupowe odbywają się zazwyczaj raz w miesiącu, a spotkania odbywają się przy udziale jednego, albo dwóch psychoterapeutów. W tym rodzaju terapii wytwarza się zaufanie i poczucie bezpieczeństwa z psychoterapeutą, ale również z członkami grupy. Ten rodzaj pomaga w poprawie kontaktów międzyludzkich, ale również rozwój zdolności wewnętrznych – takich jak pewność siebie.

Psychoterapia dla dzieci i młodzieży

Pierwsze spotkania odbywają się w obecności rodziców i psychoterapeuty. Podczas takiej wizyty, terapeuta zapoznaje się z objawami, które mają być niepokojące. Dokonuje również obszernego wywiadu, aby dokładniej poznać podłoże nieodpowiednich zachowań dziecka. Jeżeli psychoterapeuta uzna za konieczne to spotkania mogą odbywać się w obecności rodziców, albo z dzieckiem. Często jednak zdarza się, że sesje odbywają się naprzemiennie. Raz na kilka sesji, psychoterapeuta przeprowadza wywiad z rodzicami i omawia, jak będzie przebiegała terapia.

Psychoterapia dla par

Celem psychoterapii dla par jest przede wszystkim odnalezienie źródła powstania trudności w związku między partnerami. Sesje takie trwają zazwyczaj do 90 minut. Na każdej z nich, każda ze stron ma okazję na przedstawienie swojego punktu widzenia oraz opowiedzenie o trudnościach, które dostrzega w relacji. Pomaga to w poprawie komunikacji w związku oraz spojrzenie na trudności z zupełnie innej perspektywy.

Psychoterapia – skuteczność

Według badań, które skupiają się na badaniu psychoterapii, potwierdzają jednoznacznie – psychoterapia jest skuteczna! Zauważalną poprawę można zauważyć u ok 75% osób, które zdecydowały się na terapię. Jednak o wiele częściej kładzie się zasługi na element relacji stworzonej między klientem, a psychoterapeutą, aniżeli na samej psychoterapii.

„Niemal połowa uczniów szkół średnich, z którymi rozmawiamy,  jeszcze  na 3 tygodnie przed maturą nie wie, na jakie studia się wybrać i co robić w życiu. Z kolei ci, którzy teoretycznie już wiedzą, w praktyce często przyznają, że decyzję podjął za nich ktoś inny. W Strefie Myśli pomagamy młodym ludziom wybrać swoją przyszłość trafnie i samodzielnie – mówi Piotr Goc, założyciel Poradni.

Wybór studiów i zawodu to tak naprawdę jedna z pierwszych najważniejszych życiowych decyzji. Nic dziwnego, że poświęcasz jej tyle czasu i uwagi. Nie chodzi przecież tylko o te kilka lat nauki, które przed Tobą, ale o to kim będziesz: biznesmenem, copywriterem, lekarzem, i co będziesz robił każdego dnia. Żeby wybrać dobrze, trzeba nie tylko rozejrzeć się w możliwościach, które daje rynek, ale przede wszystkim przyjrzeć się samemu sobie– tłumaczy dr Anna Walasek – Bojanowska, psycholog Strefy Myśli i wykładowca w Instytucie Psychologii Stosowanej Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Pracuję na uczelni już od 11 lat i rozróżnienie na studentów, którzy studiują to co kochają i na tych którzy studiują bo ” tak wyszło”, jest bardzo wyraźne. Ci drudzy bywają na zajęciach co jakiś czas, dla zasady. Ci pierwsi są dużo bardziej aktywni, dopytują, często rozpoczynają staże już na 2-3 roku studiów, aby jak najszybciej zdobyć doświadczenie w swoim wymarzonym zawodzie.

Jak dobrze wybrać?

Po pierwsze: To co robisz musi Cię interesować. Tylko wtedy praca będzie sprawiała Ci radość każdego dnia, bo przecież już za kilka lat to właśnie w pracy będziesz spędzać większość swojego czasu. Obecnie coraz częściej mówi się o wypaleniu zawodowym, które dotyka ludzi już przed 30. rokiem życia. Bardzo często, poza innymi czynnikami, takimi jak przemęczenie czy zła atmosfera w miejscu pracy,  powodem jest  brak zainteresowania tym co się robi.

Po drugie: wybrany zawód musi dobrze pasować do Twojej osobowości. Bo czy można być maklerem giełdowym bojąc się ryzyka, zostać trenerem biznesu jeśli nie lubisz pracy w grupie, zostać lekarzem jeśli robi ci się słabo na samą myśl o pobieraniu krwi? Oczywiście można, tak jak można pójść na spacer w niewygodnych butach, jednak praca taka prędzej czy później da ci się we znaki – będzie dużo bardziej męcząca i przyniesie znacznie mniej satysfakcji.

Po trzecie: Wybierz to, w czym masz szansę odnieść największy sukces, a więc do czego masz predyspozycje i co potrafisz robić najlepiej. To nie znaczy, że już teraz masz być ekspertem w danej dziedzinie. Liczy się twój potencjał. Jeśli jesteś dobry w przedmiotach ścisłych, wykorzystaj to i pomyśl o zawodzie, w którym będziesz mógł na co dzień korzystać z umiejętności analitycznych.  Jeśli lubisz pisać, rozwijaj to i pójdź na studia, na których nauczysz się wykorzystać tę umiejętność w przyszłym zawodzie.

Skorzystaj z podpowiedzi od ekspertów

Wiemy, jak ważna dla młodej osoby jest decyzja, którą pomagamy podjąć. Dlatego każdy kto przychodzi do Strefy Myśli objęty zostaje najlepszym wsparciem – przyznaje Piotr Goc.

Spotykamy się dwa razy. Najpierw rozmawiamy i przeprowadzamy testy, które pozwalają określić trzy najważniejsze aspekty: zainteresowania – osobowość – predyspozycje. Następnie spotykamy się na omówienie wyników i przedyskutowanie możliwości wyboru. Określamy, jaki kierunek studiów i zawód najlepiej pasują do danej osoby, co przyniesie najwięcej satysfakcji i w czym osoba będzie mogła najlepiej rozwinąć swój potencjał.  Jeśli ktoś przychodzi już z gotowymi pomysłami – weryfikujemy je. Jeśli nie, szukamy rozwiązań od nowa. W 99% przypadków osoby kończą program z poczuciem, że wiedzą co dalej. I o to chodzi. Bo w końcu właśnie TO będą robić przez resztę swojego życia.

Aby zapisać się na Doradztwo Zawodowe w Strefie Myśli, napisz maila lub zadzwoń: recepcja@strefamysli.pl, 22 490 44 12

Fobia Społeczna to rodzaj lęku, objawiający się w konkretnych sytuacjach życiowych lub przy spotkaniu niektórych osób. Najczęściej są to osoby, których nie chcielibyśmy spotkać. Bardzo często osoby, które dotknięte są tym lękiem, mają problem z odnalezieniem i normalnym funkcjonowaniem w społeczeństwie. Unikają one miejsc, w których mogłyby spotkać ludzi, które wywołują u nich stres i poczucie niepewności. Nietrudno się domyślić, że takie życie jest męczące. Dlatego odpowiednia diagnoza i leczenie fobii społecznej powinno odbyć się jak najszybciej. Jednak najpierw należy poznać objawy występowania tego lęku, jego najczęstsze przyczyny i jak można fobię społeczną leczyć. Na te odpowiemy w tym artykule. Zapraszamy do lektury.

Fobia Społeczna – Co to?

Fobia Społeczna to rodzaj silnego zaburzenia lękowego, które przejawia się w unikaniu kontaktów z innymi ludźmi. Najczęściej tej niechęci towarzyszy lęk przed wyśmianiem, krytyką czy odrzuceniem. Jeśli strach pojawia się długo przed wyjściem z domu, a wyobrażenia stawiają daną osobę w sytuacji, przez którą czuje paraliż i ogromny stres – jest to pierwszy oznak fobii społecznej. Warto dodać, że bardzo często lęk nie zanika wraz z powrotem do domu, czy po bliższym zapoznaniu z danymi osobami.  Lęk ten kumuluje się wewnątrz i niesie ze sobą destrukcyjne skutki psychiczne, a czasami nawet fizyczne!

Fobia Społeczna – Objawy

To zaburzenie psychiczne może objawiać się na wiele różnych sposobów. Często jest ona mylona z nieśmiałością, przez co jest bardzo często pomijana i lekceważona. U niektórych objawia się w obliczu spotkania się z danymi osobami, u innych – w przypadku konieczności publicznych wystąpień. Nieleczona fobia społeczna pozostawia za sobą destrukcyjne skutki, wpływając negatywnie na różne obszary życia codziennego. Bardzo często osoba, która odczuwa lęk społeczny, przekonana jest, że jest bacznie obserwowana przez towarzystwo, w którym przebywa. Czuje, że każde jej słowo, albo błąd będzie wyśmiane, albo źle ocenione, dlatego często fobia społeczna mylona jest z nieśmiałością. Poniżej wymieniamy najbardziej widoczne i znane objawy fobii społecznej. Jeżeli któreś z nich występują przez dłuższy czas, powinniśmy jak najszybciej poprosić specjalistę o pomoc i podjąć leczenie.

  1. Znaczny lęk lub niepokój związany z jedną lub kilkoma sytuacjami społecznymi, w których dana osoba jest narażona na ocenę innych osób.
  2. Dana osoba obawia się, że poprzez swoje wystąpienie lub zachowanie okaże zdenerwowanie, co zostanie źle odebrane (tzn będzie upokarzające lub zawstydzające, będzie prowadził do odrzucenia przez innych lub będzie obraźliwe).
  3. Sytuacja społeczne prawie zawsze wywołuje lęk lub niepokój.
  4. Unika się sytuacji społecznych, w przeciwnym wypadku wiążą się z silnym lękiem lub niepokojem.
  5. Nasilenie lęku lub niepokoju jest nieadekwatne do poziomu zagrożenia, jakie niesie ze sobą określona sytuacja publiczna.
  6. Lęk ,niepokój i unikanie są utrwalone i zwykle trwają 6 miesięcy lub dłużej
  7. Lęk, niepokój, potrzeba unikania powoduje znaczące kliniczne cierpieniem, lub upośledzenie funkcjonowania w sferze społecznej, zawodowej.
  8. Zakłócenie nie można lepiej wyjaśnić występowaniem objawów innego zaburzenia psychicznego , takiego jak zaburzenie paranoiczne, cielesne zaburzenie dymorficzne.
  9. Jeśli występują inne schorzenia (Parkinson, otyłość, oszpecenie np. w procesie oparzenia)lęk, niepokój i potrzeba unikania są wyraźnie od niego niezależne lub silniejsze.

Fobia Społeczna – Przyczyny

Lekarze nadal nie są w stanie określić dokładnych przyczyn pojawiania się lęku społecznego. Dzieje się tak, ponieważ do tej pory nie istnieją badania, które jednoznacznie na to wskazywały. Oczywiście specjaliści mają swoje hipotezy, które mogą być przyczynami, ale nie zostały one jednoznacznie potwierdzone. Nie zostały one również obalone, co pozwala nam twierdzić, że w jakimś stopniu mają pokrycie z rzeczywistością. Tak jak w przypadku innych zaburzeń psychicznych, ciężko jest wskazać jeden, konkretny czynnik powodujący chorobę. Fakt pojawienia się objawów może mieć różne elementy i różnią się one w zależności od człowieka. Jednak wymienia się trzy, najbardziej możliwe przyczyny występowania fobii społecznej, są nimi:

  • Uwarunkowania genetyczne – Osoby, u których ktoś z bliskich cierpi na zaburzenia psychiczne, w tym fobie społeczną, są o wiele bardziej podatne na odziedziczenie tej samej choroby. Wielu naukowców zauważyło, że fobia społeczna może być dziedziczna.
  • Model psychospołeczny – Do rozwoju fobii społecznej mogą przyczyniać się doświadczenia przeżyte w przeszłości przez pacjenta. Mogą być to różnego rodzaju prześladowania i odrzucenia ze strony rówieśników. Wielu specjalistów podkreśla tą przyczynę jako główny powód rozwoju fobii społecznej. Do tej kategori można również dołączyć nadopiekuńczość ze strony rodziców lub opiekunów, które często są przeszkodą na drodze do odpowiedniego rozwoju dziecka.
  • Model neurobiologiczny – Wielu naukowców, którzy badają zaburzenia psychiczne, w tym fobię społeczną, uważają ten model za możliwą przyczynę powstawania tej choroby. Zwolennicy tego podejścia wskazują na zmiany dokonujące się na poziomie mózgu chorego, w tym nieprawidłowe działanie neuroprzekaźników.

Fobia Społeczna najczęściej objawia się u dzieci i młodzieży. To utrudnia ogólny rozwój społeczny i nawiązywanie nowych kontaktów z rówieśnikami. Dlatego wielu specjalistów uważa, że model psychospołeczny jest najczęstszą przyczyną występowania tego zaburzenia.

Ciężko jednak określić jednoznaczną przyczynę, przez którą fobia społeczna może nam doskwierać. Jeśli jednak zauważymy objawy tego zaburzenia psychicznego, niezwłocznie powinniśmy udać się do specjalisty i poprosić o pomoc.

Fobia Społeczna – Leczenie

Podstawową formą leczenia fobii społecznej jest psychoterapia. Najbardziej skuteczną techniką psychoterapii w leczeniu tego zaburzenia, okazuje się być terapia poznawczo-behawioralna. Podczas takiego leczenia, psychoterapeuta skupia się na nauczeniu pacjenta prawidłowego reagowania w sytuacjach społecznych. Pacjent jest również uczony modyfikować negatywne schematy myślowe dotyczące relacji i sytuacji, które występują w przebiegu fobii społecznej.

Farmakologia, w przypadku leczenia fobii społecznej, jest używana tylko jako wsparcie psychoterapii.

Fobia Społeczna – Podsumowanie

Fobia społeczna to zaburzenie lękowe, z którym ciężko żyć. Nie możemy w pełni korzystać z życia, cierpią na tym nasze relacje społeczne, co może prowadzić do negatywnego wpływu na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Dlatego nie bójmy się prosić o pomoc, gdy zauważymy pierwsze objawy fobii społecznej. Udajmy się do odpowiedniego psychoterapeuty i rozpocznijmy terapie.

Ania pisze: „Lubisz lęk? – Pewnie nie, tak jak większość ludzi. W ogólnym mniemaniu utożsamiany jest on ze słabością. Lęk i rozwój osobisty – brzmi prawie jak sprzeczność. A jednak lęk może stać się Twoim sprzymierzeńcem, a umiejętne postępowanie z nim może poprowadzić Cię do wewnętrznego rozwoju.”

Polecamy świetny artykuł dr Anny Walasek – Bojanowskiej:  Lighthouse – Twój przyjaciel lęk.  Czytając go miałem w pamięci pewne spotkanie, ze znanym medialnym człowiekiem. Opowiadał o pewności siebie i dążeniu do celów. W tej opowieści nie było miejsca na lęk, bo lęk to słabość. Mocno mnie to zdziwiło. Ania pisze zupełnie coś innego i z nią się w pełni zgadzam! Polecam.Piotr

W ostatni weekend miałem przyjemność prowadzić warsztat „ Jak wybrać studia marzeń” skierowany do uczestników targów edukacyjnych. Na Sali obecnych było ok. 200 osób. Na moje pytanie, kto już wie, gdzie będzie kontynuował swoja edukację po ukończeniu szkoły średniej ręce podniosło może 10-15 osób z wszystkich przebywających na sali.
Nie jest to łatwy wybór, szczególnie że dziś system edukacji już na początku szkoły średnie każde określić w jaką stronę chcemy podążać. Co ma wpływ na decyzję? Z jednej strony źródła zewnętrzne czyli: rodzina, znajomi, rankingi czy portale internetowe. Można również polegać na własnej intuicji, którą podpowiada nam jacy jesteśmy. Zarówno pierwsze jak i drugie źródło opierają się o zewnętrzne przekonania, opinie, założenia, które często mogą być nietożsame z prawdą opieramy się na wcześniej wspomnianej już intuicji.

1 (7)

Jednym z narzędzi do badania cech osobowości, inteligencji skrystalizowanej czy preferencji zawodowych, są profesjonalne testy psychologiczne, wydawane przez Pracownię Testów Psychologicznych PTP. Czym się różnią o tych dostępnych w Internecie? Mają bardzo rzetelne i trafne wyniki, a także są przystosowane do polskich warunków tzn. mają polską adaptację. Interpretacji tych testów mogą dokonywać tylko psycholodzy lub osoby, które przeszły odpowiednie szkolenie.  Jest to gwarancja wysokiej jakości interpretacji materiału.
Takimi testami możemy badać np. cechy osobowości ucznia takie jak: ekstrawersję, otwartość na doświadczenie, sumienność czy neurotyczność. Wcześniej wspomniana inteligencje możemy badać w wymiarach: inteligencji abstrakcyjno-logicznej, wzrokowo-przestrzennej, społecznej czy werbalnej. Możemy przyjrzeć się również preferencjom zawodowym: matematycznym, językowym, biologicznych, opiekuńczym, kierowniczym, praktyczno-technicznym i sprawdzić nasilenie każdej z tych cech.

Z doświadczenie wiem, że wyniki w/w testów są bardzo cenione przez uczniów i są dla nich jedna z ważniejszych informacji pokazujących, w jakim kierunku mogą świadomie pokierować swoja przyszłością. Zachęcam wszystkich aby w podejmowaniu tak ważnych decyzji kierowali się nie tylko zewnętrznymi kryteriami, własnymi odczuciami, ale spróbowali zweryfikować to wszystko w oparciu o sprawdzone i trafne testy psychologiczne. Trzymam kciuki za Wasze dobre wybory. Piotr Goc

Teoria trójczynnikowa. Trzy składniki Miłości według Sternberga.

Miłość i siła, która idzie z tym uczuciem w parze,  potrafiło i potrafi wznieść ludzi na nowe wyżyny i pociągnąć do ogromnych wyrzeczeń. Byli zdolni do nowych odkryć bądź też wykonywali zadania, do których wcześniej nie byli zdolni. Nie jedli, nie pili, potrafili umrzeć z miłości. Oczywiście zagadnienie tego uczucia zainteresowało badaczy. Jednym z nich był właśnie Robert Sternberg, który określił trzy składniki miłości. Składniki te muszą iść ze sobą w parze, aby miłość można było nazwać kompletną. Brak choćby jednego z nich, oznacza miłość niepełną. Jakie to składniki? Niżej znajdziecie ich dokładny opis.

Intymność

Intymność rozumiana tutaj, to relacja oparta na bliskości, wzajemności i przywiązaniu.  To szacunek do partnera, uczuciowe wsparcie, dzielenie się przeżyciami i wzajemne zrozumienie. Intymności, w przeciwieństwie do namiętności, nie rozróżnia się ze względu na obdarowywaną osobę (partner życiowy, dziecko, rodzice). Jej moc w stosunku do tych osób może być różna, ale jest ona charakterystyczna dla miłości w ogóle.

Wzajemne zrozumienie i komunikowanie się to dwie rzeczy, które mają duży wpływ na przeżywanie pozytywnych emocji. Potrzeba czasu, żeby poznać i zrozumieć swojego partnera. Nauczyć się pocieszać, wtedy kiedy zachodzi taka potrzeba, czy wspierać w działaniu. Nie jest to wiedza wrodzona, ale nabyta w toku doświadczenia. Stąd czasami początki relacji mogą być trudne np. w dojściu do porozumienia. Intymność rośnie dość powoli w trakcie trwania związku.

Im dłużej się znamy, tym bardziej pewne reakcje, nić porozumienia, stają się automatyczne, powstają często bez namysłu. Wszystko wygląda super, choć może kryć się w tym pułapka. Rutyna – to zabójca naszych pozytywnych uczuć. Często pojawienie się wyżej wspomnianych automatyzmów powoduje wkradanie się rutyny w związek. Każdy chce być zaskakiwany przez swojego partnera. Zaskoczenia generują powstawanie emocji. Uczucia i emocje w związku są często tak długo przeżywane, jak długo partnerzy doświadczają niepewności i jej usuwania. To wszystko dzieje się powoli. Pamiętajmy, że wartość każdej nagrody spada na skutek częstości jej otrzymywania.

Bez tytułu

Namiętność

Namiętność powstaje w wyniku zarówno emocji pozytywnych, jak i emocji negatywnych, którym towarzyszy bardzo mocne pragnienie połączenia się z partnerem. Jednym z głównych elementów namiętności są pragnienia erotyczne, ale także np. dowartościowanie własnej osoby, czy opiekuńczość.  Namiętność to nie tylko dar natury, ale również kultury, wychowania w pewnej kulturze dążącej do osiągania tej idealnej miłości.

Podczas gdy intymność ma dość powolną dynamikę, w namiętności jest wprost przeciwnie. Szybko rośnie, osiąga najwyższy pułap i dość szybko gaśnie. Namiętność nie może wzrastać w nieskończoność. Jej opadanie jest czymś zupełnie naturalnym. Musimy pamiętać, że namiętność w swej naturze jest czymś nierealistycznym ( nikt z nas nie może być w sposób absolutny wiecznie podziwiany i uwielbiany). Realistyczne spojrzenie na życie musi tą namiętność przynajmniej osłabić.

Namiętność w rezultacie końcowym spada mocno w dół, łącząc się z negatywnymi emocjami.

namietnosc

Zaangażowanie

Zaangażowanie to wszystko to, co ma przekształcić nasz związek w trwałą relację, czyli: myśli, uczucia, działania. Jest to dość świadomy proces, w porównaniu do namiętności. Jest podatny na świadomą kontrolę. W związku zaangażowanie jest jednym z najbardziej stabilnych jego składników. Wkładanie wysiłku w związek powoduje wzrastanie zaangażowania.

Początkowo zaangażowanie rośnie powoli a z czasem jak pojawiają się namiętność i intymność jego wzrost jest coraz szybszy. Następnie następuje stabilizacja, która trwa do końca związku.

zaangazowanie

Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość. Osiągnąć stan zakochania jest dość łatwo. Trwać w nim jak w brzuchu „buszują motyle”, też nie jest trudno. Trwała relacja, to taka która jest pełna namiętności, intymności i zaangażowania. Z uczuciem jest trochę jak z kwiatami: są piękne tylko wtedy kiedy codziennie o nie dbamy, poświęcamy im swój czas, gdy jest jakiś problem próbujemy go rozwiązać. Podobnie jest w związkach. Pozostawiane same sobie obumierają. Dbajmy o nie jak o kwiaty. Niech rozkwitają każdego dnia.

 

Modele relacji wyróżnione przez R. Sternberga

Odpowiednie połączenia tworzą model relacji, dzięki której możemy określić rodzaj naszej miłości. Oczywiście prawdziwa i kompletna miłość to połączenie wszystkich wcześniej wspomnianych składników, czyli Intymności, Namiętności i Zaangażowania. Poniżej znajdziecie wymienione wszystkie możliwe połączenia:

#1: Miłość ślepa:

Namiętność + nic

#2: Lubienie

Intymność + nic

#3: Miłość pusta:

Zaangażowanie + nic

#4: Miłość romantyczna:

Namiętność + Intymność

#5: Miłość przyjacielska:

Intymność + Zaangażowanie

#6: Miłość fatalna:

Namiętność + Zaangażowanie

#7: Miłość kompletna:

Namiętność + Intymność + Zaangażowanie

R. Sternberg obliczył kiedy występuje idealny moment na zaręczyny i ślub. Jest to moment, w którym wszystkie czynniki są na najwyższym poziomie łącznym. Określił, że jest to pomiędzy 30. a 42 miesiącem trwania miłości.

Tak wygląda Trójczynnikowa Koncepcja Miłości. Mamy nadzieję, że artykuł się podobał i pomógł wam, chociaż odrobinę, zrozumieć składniki miłości.

Skorzystaj z psychoterapii indywidualnej

Jeśli potrzebujesz wsparcia w tym trudnym dla Was momencie, jeśli chcesz skonsultować z terapeutą, w jaki sposób postępować z osobą chorą na depresję, zapraszamy do Strefy MyśliNasi terapeuci pomogą Ci wypracować najlepsze sposoby wsparcia, które możesz dać osobie chorej na depresję. Specjalista wesprze również Ciebie w tym wymagającym i często budzącym dużo lęku i niepewności okresie Waszego życia.
Aby umówić się na spotkanie, napisz recepcja@strefamysli.pl lub zadzwoń 22-490-44-12.

Dystymia jest jedną z form depresji, kiedyś nazywaną depresja nerwicową. Jest to rodzaj choroby psychicznej, w trakcie której, pacjenci doświadczają obniżenia nastroju. Ludzie z tą dolegliwością często mają problem z wywiązywaniem się z codziennych obowiązków i ciężko jest im czerpać radość z życia. Potocznie nazywana jest “lekką depresją”, przez co często jest niezauważana przez chorego, jak i jego otoczenie. Nie powinniśmy jednak tego schorzenia lekceważyć. Istnieją skuteczne metody, które potrafią wyleczyć dystymię, a pacjenci będą mogli wrócić do codziennego funkcjonowania po odpowiednio przeprowadzonym leczeniu. W dzisiejszym artykule opiszemy objawy, przyczyny oraz skuteczne leczenie dystymii. Życzymy miłej lektury.

Objawy dystymii

Dystymia to przewlekła depresja z lękiem. Jest to taki typ depresji, która charakteryzuje się przewlekłym (przeważnie trwającym dwa lata bądź dłużej) obniżeniem nastroju. Jest ona łagodniejsza niż w przypadku depresji endogennej. W czasie trwania tej dolegliwości, mogą zdarzać się okresy gdy osoba czuję się dobrze, ale nie te epizody nie przekraczają czasu dwóch tygodni. Osoba, która choruje na dystymię odczuwa smutek, zmęczenie, niezadowolenie czy przygnębienie. Oczywiście, symptomy te są łagodniejsze niż depresja, ale mają charakter przewlekły. Mimo odczuwania dyskomfortu, osoba taka nie rezygnuje z codziennych czynności, takie jak praca. Szacuje się, że około 2-5% społeczeństwa, żyje z dystymia nie zdając sobie z tego sprawy. 

Innymi objawami, które można zauważyć u osoby zmagającej się z dystymią, to:

  • umiarkowane obniżenie nastroju, 
  • przewlekłe zmęczenie,
  • brak zdolności odczuwania pozytywnych emocji i przyjemności, zwana inaczej anhedonią,
  • częste zamartwianie się, samokrytycyzm, niska samoocena i poczucie beznadziejności,
  • drażliwość
  • codzienny pesymizm, pisanie czarnych scenariuszy na temat naszej przyszłości,
  • wycofywanie się z życia społecznego,
  • uczucie bezsensu, nuda i wewnętrzna pustka,
  • brak motywacji,
  • mogą pojawić się zaburzenia snu i uczucie lęku.

Główną różnicą pomiędzy dystymią, a innymi rodzajami depresji, a przede wszystkim jej ciężkich okresów, jest wywiązywanie się z zawodowych i rodzinnych obowiązków. Mimo to, wykonywanie tych czynności nie przynosi żadnego poczucia satysfakcji. 

Przyczyny dystymii

Przyczyny powstawania dystymii nie są do końca poznane. Naukowcy wciąż badają jak powstaje to schorzenie i co jest jej głównym powodem występowania. Jednak lekarze biorą kilka innych różnych czynników, które mogą powodować tą chorobę psychiczną. W przypadku dystymii bierze się głównie uwarunkowania genetyczne. Świadczy o tym fakt, że często u osób chorych na dystymię, w przeszłości ktoś w rodzinie był chory na inne choroby tego typu – w tym depresję. 

Kolejnymi przyczynami dystymii rozpatruje się również zaburzenia w obrębie układu neuroprzekaźników. Przede wszystkim w płaszczyźnie zmniejszonej ilości serotoniny i noradrenaliny. Potwierdzeniem tej tezy może być fakt, że farmakologicznie zwiększenie ilości neuroprzekaźników u osób o tym schorzeniu, poprawia ich stan. Innymi przyczynami zaangażowanymi w pojawianie się dystymii jest zaburzenie czynności układu hormonalnego. Przede wszystkim wymienia się tutaj zaburzenia z funkcjonowaniem tarczycy czy zaburzenia czynności osi podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPTA).

Leczenie dystymii

Bardzo ważne jest leczenie dystymii. Często jest ono bagatelizowane, bo samopoczucie usprawiedliwiamy cechami charakteru, przemęczaniem czy introwertycznym podejście do życia. Z drugiej strony, nieleczona dystymia może prowadzić do „dużej depresji” (według badań ok. 10% cierpiących na dystymię zaczyna odczuwać objawy diagnozujące w kierunku „dużej depresji”), gdzie nieleczona może prowadzić do diametralnego pogorszenia naszego stanu psychicznego, a nawet do prób samobójczych czy samobójstwa.

Lekarze do leczenia wykorzystują bardzo często połączenie psychoterapii z farmakoterapią. Najczęściej stosowanymi lekami są leki z grupy inhibitorów zwrotnych wychwytu serotoniny i noradrenaliny oraz trójcykliczne leki przeciwdepresyjne.

Jeżeli chodzi o psychoterapię, to najczęściej spotykaną jest terapia poznawczo-behawioralna. Należy mieć na uwadzę, że leczenie dystymii wymaga poświęcenia dużej ilości czasu. Terapia może trwać nawet kilkanaście miesięcy. Najbliżsi pacjenta, w tym rodzina i przyjaciela, muszą zdawać sobie sprawę, że efektów nie zaobserwują od razu po rozpoczęciu terapii. Dlatego bardzo ważnym jest dodanie odpowiedniego wsparcia takiej osobie i pomoc w przejściu przez takie problemy razem. Ze względu na przyjmowanie leków, efekty odczuwalne są dopiero po ok. 2 tygodniach. Dobranie odpowiedniej metody i farmakoterapii, terapia będzie bardziej efektywne i pacjent zacznie obserwować systematyczną poprawę. 

Niestety często osoby chorę na dystymię lekceważą swój stan, a obniżenie samopoczucia uważają za coś naturalnego i normalnego. Chorzy przez to unikają kontaktu z lekarzami, pogrążając się głębiej w swojej chorobie. Zachowanie to często doprowadza do pogorszenia stanu, a w najgorszych wypadkach – powoduje depresję. Dlatego nie warto lekceważyć i bagatelizować tego problemu i niezwłocznie skontaktować się z lekarzem w celu podjęcia leczenia. Im szybsza reakcja na problem, tym mniejszą trudność sprawi leczenie tego problemu. 

Temat ważny, trudny i potrzebny. Nie ma złych i dobrych emocji! Mamy wrażenie, że nasza wiedza o emocjach jest niewielka, a często bazuje na stereotypowym postrzeganiu. dr Arska-Karyłowska w sposób przystępny, prosty i konkretny opowiada o emocjach. Pokazuje jak postrzegać nasze dzieci, przez pryzmat emocji, które odczuwają. Świetna psychoedukacja. Polecam

Dziś po raz kolejny Piotr Goc będzie gościem red. Ludwiki Grunwald w Strefie Rodzica, która rozpoczyna się w Polskim Radiu Dzieciom o godzinie 21.00.  Dziś porozmawiamy o smoczkach, smoczkach na butelkach itp. Dlaczego dzieci tak bardzo je lubią i jak bezpiecznie możemy je od nich odzwyczaić. Zapraszamy!

W Świątecznym wydaniu Polski The Times ukazał się wywiad Piotra Goca z Luisem Alarconem Ariasem jednym z propagatorów terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR) i pierwszej w Polsce szkoły  trenerów TSR.

Wywiad Piotra Goca z Luisem Alarconem Ariasem

Wywiad poświęcony jest psychologom, psychoterapii, podejściu TSR. Dwaj psycholodzy w luźnej dyskusji obalają mity psychoterapii, odczarowują kozetkę, czy próbują odpowiedzieć czym jest skuteczność terapii.

wywiad Piotra Goca z Luise Alarconem Ariasem