DDA czyli nie / szczęśliwe dzieciństwo
Potrafisz przywołać wspomnienia siebie – radosnego malucha wtulonego w bezpieczne ramiona rodziców? Pamiętasz spokojne, magiczne wieczory kiedy zasypiałeś z poczuciem, że jesteś dla nich najważniejszą istotą na Ziemi? Widzisz jak beztroskie wiodłeś życie, pełne zabawy, uśmiechu i codziennych doświadczeń, które pozwalały poznawać ci świat pod okiem troskliwego dorosłego? Możesz przywołać te niesamowite poczucie miłości i akceptacji kiedy w nieskrępowany sposób wyrażałeś smutek, lęk, złość czy niezadowolenie? Pamiętasz jak rodzice przeprowadzali cię, pełni szacunku, przez kolejne fazy rozwoju, rozumiejąc twoje potrzeby doświadczania bliskości, buntu, stopniowej samodzielności, intymności, kontaktu z rówieśnikami, zdobywania wiedzy? Twoja codzienność była harmonijna i przewidywalna? Miałeś przestrzeń na popełnianie błędów, bez których nie ma postępu? Budowałeś swoje poczucie wartości czerpiąc z życzliwych komunikatów rodziny i własnych małych sukcesów przy jej stałym wsparciu? Pamiętasz ten czas, kiedy patrząc w oczy matce i ojcu odchodziły wszystkie dziecięce strachy i niepokoje? Twoi rodzice własnym przykładem wskazywali Ci wzór na dobrą komunikację, otwarcie i w sposób nie raniący mówiąc o uczuciach, potrafili radzić sobie z trudnościami nie niszcząc siebie i innych?
Nie? Nie pamiętasz? Nie masz takich doświadczeń? Zamiast tego odzywa się stare, znajome poczucie winy, lęk i wstyd?
DDA – rodzina z problemem alkoholowym. Alkoholizm
Dzieci wychowywane w rodzinie, gdzie jedno lub dwoje rodziców chronicznie nadużywało alkoholu, zazwyczaj doświadczają frustracji podstawowych potrzeb, uwewnętrzniają wadliwe wzorce postrzegania, reagowania i funkcjonowania w różnych obszarach życia. Typową rodzinę charakteryzuje koncentracja wszystkich jej członków wokół osoby pijącej. Niezmiernie ważnym jest to, kiedy i jak długo będzie piła alkohol, do jakich zachowań się posunie, jakie konsekwencje poniosą poszczególni członkowie. Każdy z nich inaczej adoptuje się do sytuacji, przyjmuje role, które de facto, są indywidualną strategią na przetrwanie bardzo trudnych warunków egzystencjalnych. Kiedy jedno z rodziców pije, na drugie często spada ciężar większości obowiązków związanych z utrzymaniem domu, zapewnieniem podstawowych potrzeb. Często angażowane są do tego najstarsze dzieci, które stają się opiekunami młodszego rodzeństwa, przejawiają też opiekuńcze zachowania wobec rodzica. Niektóre delegowane są do uspakajania pijącego, powstrzymywania go od dalszego picia, odszukiwania i doprowadzania do domu. Role te zależą od osobistych predyspozycji i rodzaju relacji z rodzicami, liczebności i wieku rodzeństwa i innych czynników.
W tak zmobilizowanej rodzinie stres, jest niczym paliwo napędowe. Gdy dorosły jest w fazie picia alkoholu, trzeba chronić siebie i innych przed jego agresją, przemocą, wandalizmem, zacierać ślady destrukcji, tak żeby prawda o rodzinnym dramacie nie przedostała się do sąsiadów i dalszego środowiska. Towarzyszy temu wstyd i lęk. W okresach abstynencji alkoholowej dorosłego, dziecku towarzyszy słabo uświadamiany lęk nazywany często napięciem związanym z wyczekiwaniem kolejnego zapicia. To faza znacznej amplitudy emocjonalnej, ponieważ alkoholik, w poczuciu winy i wstydu po ostatnim pijaństwie chętniej okazuje ciepłe uczucia, chcąc wynagrodzić wyrządzone krzywdy, obdarowuje prezentami, przeprasza, wychwala, wykonuje czynności, którymi na co dzień się nie zajmuje. Bywa, ze jest wycofany i milczący. Czujność rodziny zostaje osłabiona, podczas gdy on sam, z upływem czasu, zaczyna odczuwać rozdrażnienie, irytację, złość z powodu braku alkoholu. Rodzina skoncentrowana na objawach uczy się odczytywać powtarzające się sygnały, przewidując kolejny kryzys, wybuch agresji. To, co jako wartość lub zasada obowiązywało wczoraj, dziś zmienia się wraz z nastrojem alkoholika i zmierza na przeciwległy biegun. Oscylując między skrajnościami dziecko uczy się dychotomicznie postrzegać rzeczywistość. Brak plastyczności w osądach skazuje dorastające dzieci na czarno-biały krajobraz. On sam, jak i inni ludzie, są albo „dobrzy” albo „źli”. Podobnie jest z oceną zachowań. W rodzinie alkoholika wszyscy, oprócz niego, chodzą na palcach, by zapewnić względny spokój i nie werbalizować problemu. Nikt się nie skarży, nie mówi o uczuciach, ponieważ emocjonalna transparentność grozi gniewem i odrzuceniem, a odrzucenie jest tym czego dziecko boi się przeraźliwie. Im bardziej czuje odrzucenie, tym bardziej obwinia siebie za to, że niewystarczająco się postarało by zadowolić rodziców. Musi zrezygnować ze swoich potrzeb, na przykład wyrażania smutku czy złości, po to, by ze zdwojoną siłą starać się zasłużyć na uznanie matki i ojca. Zamienia się rolami, aby zaopiekować się słabym rodzicem, rodzeństwem, bo przecież kocha tę rodzinę i jej potrzebuje. Matki, zapracowane, sfrustrowane, rozczarowane nieudanym związkiem, skupione na ratowaniu męża często stają się oschłe i wymagające dla dzieci. Tak jakby chciały dobrze ułożonymi dziećmi zatuszować rozgrywający się za drzwiami ich mieszkania dramat. Dziecko doświadcza przejmującej samotności, nie może uzyskać pomocy wewnątrz dysfunkcjonalnego systemu rodzinnego, ani poza nim. Uczy się nie czuć (bagatelizuje swoje cierpienie i potrzeby), nie mówić (nie skarży się, nie dzieli problemami, ponieważ nikt się nim nie przejmuje, wstydzi się siebie uważając za słabego), nie ufać (brak poczucia bezpieczeństwa, zbudowane na własnym doświadczeniu przekonanie, iż ludzie są nieprzewidywalni, zadają cierpienie). Wypracowuje wiele strategii radzenia sobie w relacjach i trudnych sytuacjach, a następnie wykorzystuje je w dorosłym życiu.
Syndrom DDA – objawy i skutki w dorosłym życiu
Część DDA jest nadodpowiedzialna, przyjmuje na siebie zadania i problemy innych, jest sumienna i niezawodna, wysoko funkcjonująca społecznie. Ponoszą jednak ogromny koszt, ponieważ mimo wielu zasobów, nie wierzą w swoją wartość, pozwalają się wykorzystywać. Skupieni na ciągłym zasługiwaniu na akceptację nie potrafią czerpać satysfakcji z życia. Część DDA przyjmuje postawę przeciwną – wycofane, nieodpowiedzialne sprawiają wrażenie jakby czekały, mimo dorosłości, na życzliwą rączkę, która o nich zadba i wyciągnie z każdej opresji. Niektórzy przejmują wzorzec pijącego rodzica i sami się uzależniają. Stłumione, zamrożone uczucia, wyparte doświadczenia przemocy fizycznej, psychicznej, nadużyć seksualnych i odrzucenia determinują dorosłe postawy. DDA przejawiają skłonność do silnej kontroli swoich uczuć i zachowań, aby nie obnażyć się i nie zostać zranionym. Próbują wpływać na innych, a stosowane strategie mają za zadanie wyjście z pozycji bezradnej i zależnej osoby. Konsekwencją jest sztywność i brak bliskości, nierzadko samotność. Doświadczenie przemocy w historii dzieciństwa wnosi w dorosłe życie lęk przed konfliktem, kształtuje postawę uległą lub agresywną. Zbudowani w oparciu o niskie poczucie wartości, wstyd i poczucie winy, że nie udało im się uratować popadającego w coraz głębsza destrukcję pijącego rodzica, wystarczająco dobrze zaopiekować się niepijącym rodzicem oraz rodzeństwem, DDA żyją często „dla innych” nie uświadamiając sobie własnych krzywd i niezrealizowanych potrzeb. Odtwarzają dobrze znany im wzór na obecność w relacji. Surowi, krytyczni wobec siebie wierzą, że ulgę w ich codziennych cierpieniach może przynieść jedynie zadowolenie innych. Brak jasno określonych i wypracowanych norm skazuje ich na udrękę niedopasowania, niezrozumienia. Bez ugruntowanego systemu wartości, zasady obowiązujące w środowisku społecznym są dla nich mało czytelne. Wspólną cechą jest trudność w wyznaczaniu swoich granic i dbaniu o ich respektowanie, ale także nieszanowanie granic innych ludzi. Utrudnia im to lub uniemożliwia satysfakcjonujące realizowanie się w rolach społecznych dorosłego życia To budzi frustrację i rozczarowanie. Poprzez wypracowane w dzieciństwie sposoby radzenia sobie z problemami próbują zapewnić sobie spokój i bezpieczeństwo, lecz z powodu oczywistej wadliwości stosowanych w tym celu narzędzi skazują się na samotność – emocjonalną i nierzadko fizyczną.
DDA to nie choroba
Dorosłe Dzieci Alkoholików to ludzie, których łączy podobieństwo wczesnych i trudnych doświadczeń we własnym systemie rodzinnym, problemów z jakimi rodzina się zmagała oraz strategii jakie wypracowywała dla jej przetrwania. Podobieństwa dotyczą także przekonań na swój temat, deficytów, jakie w dorosłym życiu się ujawniają oraz sposobu przeżywania i funkcjonowania w relacjach DDA są jak bezludne wyspy niewyrażonej rozpaczy. To ludzie wewnętrznie piękni, z wielkimi potencjałami. Przetrwali traumy, dźwigali ciężary swoich rodziców lub starali się ukryć przed niszczącą agresją. Niezaprzeczalna, wewnętrzna siła, która przeprowadziła ich w dorosłość to zasób, z którego mogą czerpać gdy na drodze pojawiają się kolejne wyzwania. Jednak aby odnaleźć spokój i poczuć się bezpiecznie we własnej skórze potrzeba odszukać, a następnie oczyścić stare, zaropiałe rany. W życzliwej, przyjaznej relacji terapeutycznej jest przestrzeń na nazwanie i opłakanie strat i modyfikacje schematów według których funkcjonują.